Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robią co mogą ze smrodem z szybu św.Jakuba

Anna Białęcka
Na spotkanie z dziennikarzami i mieszkańcami Jerzmanowej przyjechały ważne osobistości z KGHM, a także lekarze i przedstawiciele Centrum Badania Jakości.
Na spotkanie z dziennikarzami i mieszkańcami Jerzmanowej przyjechały ważne osobistości z KGHM, a także lekarze i przedstawiciele Centrum Badania Jakości. Anna Białęcka
Władze KGHM maja problem. Z czym? Ze smrodem. Prezesi, dyrektorzy, lekarze i inni specjaliści spotkali się dziennikarzami i mieszkańcami gminy, by zapewnić ich, że robią co mogą, by przestało śmierdzieć.

Problem ze smrodem w Jerzmanowej i okolicznych wsiach ciągnie się już prawie dwóch lat. Nieprzyjemna woń siarkowodoru dociera także do Głogowa. Źródłem jest pobliski szyb św. Jakuba. Zaczęły się pojawiać głosy wśród mieszkańców, że gaz jest szkodliwy, ze ludzie zaczęli chorować na drogi oddechowe, że bolą ich głowy.
Na spotkanie z dziennikarzami a także mieszkańcami gminy Jerzmanowa przyjechały ważne osobistości a także specjaliści z KGHM. Jedna z konferencji odbyła się w starostwie w Głogowie, druga w świetlicy w Jerzmanowej.

- Likwidacja tego zapachu jest obecnie priorytetem dla KGHM - zapewniał podczas konferencji wiceprezes Wojciech Kędzia. - Celem naszych działań jest likwidacja uciążliwych zapachów, zlikwidowanie ich źródła.

- To pierwszy taki przypadek w górnictwie, z którym nie można sobie poradzić - przekonywał dyr. ds. rozwoju kopalni Polkowice - Sieroszowice Andrzej Żymalski. - Problem pojawił się dwa lata temu. Stężenie gazów w górotworze jest zdecydowanie większe niż gdziekolwiek indziej. Niestety, nie udało się nam zaradzić temu problemowi ze wsparciem specjalistów górnictwa. Żaden specjalista nie znał takiego przypadku.

Teraz KGM współpracuje w tej sprawie ze specjalistycznymi firmami, zajmującymi się neutralizacją smrodu na powierzchni. Przygotowywana jest specjalna sieć mająca zając niwelacją zapachów.

Co ponadto robi KGHM? - Monitorujemy stężenie gazów, zabezpieczamy załogę na dole, wtłaczamy świeże powietrze do szybu, wyposażyliśmy pracowników w maski i ochronne okulary - wyliczał dyr. Żymalski. - I szukamy sposobu na ten problem.

Podczas spotkania w starostwie padły zapewnienia, że gaz, mimo, że śmierdzi nie jest szkodliwy w sowim stężeniu dla zdrowia. Jednak będą wciąż prowadzone badania i będą trwały poszukiwania sposoby na gromadzący się w nadmiarze śmierdzący gaz. A każdy mieszkaniec może się zbadać pod szerokim kątem w MCZ. Lekarze przyjmują we wtorki i środy od 13.00 do 17.00. W razie potrzeby mieszkańcy zostaną objęci badaniami klinicznymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska