Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robimy tylko swoje

(decha)
Od komornika gorzej kojarzy się chyba tylko lichwiarz. Jak twierdzi jeden z zielonogórskich biznesmenów wizyta komornika to finansowa ostatnia posługa. Na dodatek podobnie jak śmierć komornik nie wybiera.

Krzysztof K. ze Świebodzina nie może sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się dzieje. Nie rozumie także odpowiedzi, których udzielają mu prawnicy. Przed kilkoma dniami do domu jego starszej już wiekiem matki wszedł komornik. Zaczął natychmiast zaglądać w każdy kąt. Interesowała go przede wszystkim elektronika i inne przedmioty łatwe do zbycia. Wybrał kilka interesujących go rzeczy.
- Matka nie rozumiała o co chodzi była przerażona, podobnie ja moja siostra. opowiada Krzysztof K. To tak jakby całkiem obcy człowiek wszedł do mieszkania i zaczął na oczach domowników wynosić sprzęty.
Komornik wyjaśnił, że dysponuje odpowiednim tytułem wykonawczym. Egzekucja związana jest z zakupem na raty telewizorów, których dokonał przed dwoma laty syn właścicielki mieszkania. Wartość 2.200 zł. Mężczyzna 1,5 roku temu wyjechał poza granice kraju i długi zostały.
- Wiem o tym, że brat jest łajdakiem, wszyscy mamy do niego pretensje, lecz dlaczego jego sprawkami ma być obciążona rodzina pyta Krzysztof K. Ja również jestem zameldowany w domu matki, lecz mieszkam w Świebodzinie. Czy także mogę nabrać telewizorów, a mama zapłaci.
Podobne, chociaż jeszcze bardziej absurdalne problemy ma Marcin P. z Krosna Odrzańskiego. Przed laty zgłosił policjantom przypadek utraty dowodu osobistego. Jego szczęśliwy znalazca dokument wykorzystał dokonując licznych zakupów na raty. Najpierw do Marcina P. przychodziły wezwania do spłaty kolejnych rat. Mężczyzna tłumaczył wszędzie, gdzie tylko było można, że nie jest nabywcą tych przedmiotów, informował o pomyłce i przyczynie całego zamieszania. Niestety jego wyjaśnieniom nie dano wiary i do jego drzwi zapukał komornik. Także zdaniem Marcina P. komornik jest wzorem bezduszności i bezmyślności. Działa jak maszyna napędzana wyrokami.
- Należy powiedzieć jasno: komornik nie wnika w zasadność tytułu wykonawczego, nie ma takiego prawa odpowiada na podobne oceny jeden z zielonogórskich komorników. Tytułem wykonawczym jest wyrok sądowy. Jeśli ktoś ma uwagi do naszej pracy lub wyroku sądowego, pozostają odwołania, skargi, powództwa egzekucyjne. Pretensje należy kierować do sądu, a nie do nas.
Jak twierdzi inny z komorników, nie są oni bezdusznymi maszynami. Będąc na miejscu, są w stanie dostrzec prawdziwą biedę. Spotykają się z nią na co dzień. Jednak tak naprawdę każda sprawa jest zagmatwana i nie można dawać wiary wszystkim wyjaśnieniom.
- Każda sprawa, która dotyczy pieniędzy jest drażliwa i delikatna twierdzi nasz rozmówca. My musimy jednak robić swoje.
Sami komornicy przyznają, że mogą zastukać do drzwi każdego i tak też się dzieje. Wystarczy zapomniany mandat lub przeoczony termin opłat sądowych, na przykład za rozmaite wpisy. Dlatego żadnej urzędowej korespondencji nie wolno wrzucać do kosza.
- Ludzie często są przekonani, że nasza sprawiedliwość jest tak nierychliwa, że drobiazgami nie warto się przejmować mówi komornik. Zazwyczaj lekceważą także komornicze wezwania do uregulowania należności. Wówczas jest czas na składanie odwołań i zażaleń. Gdy my przekraczamy próg jest zazwyczaj już zbyt późno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska