Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robotników nie ma, a bałagan został

Andrzej Włodarczak
- Trudno tędy przejść, a ludzie niszczą sobie samochody - skarżą się Irena Rychlik i Zbigniew Frączek
- Trudno tędy przejść, a ludzie niszczą sobie samochody - skarżą się Irena Rychlik i Zbigniew Frączek fot. Andrzej Włodarczak
Stanisława Sołtysiak z Bronowic w gminie Strzelce nie wchodzi na działkę. - Firma, która buduje wodociąg, rozkopała pobocze - mówi.

Pani Stanisława narzeka, że na działce czekają warzywa i owoce, a one nie może ich zebrać. - Brama została zasypana - żaliła się nam kobieta.

Jak chodzić po dziurach

W zeszłym tygodniu najbardziej martwiła się Irena Rychlik. W sobotę wydawała za mąż córkę. - Goście zobaczyli rozkopane pobocze, trudno było im wjechać samochodem na podwórze. Burmistrz obiecywał zrobić porządek, ale nic z tego nie wyszło. Jestem zawiedziona - powiedziała nam wczoraj.

Skargi na wykopy przy drodze trafiły do sołtys Krystyna Sośnickiej. - To droga powiatowa, więc prosiłam w starostwie, żeby naprawili te wykopy. Moja interwencja nic nie dała - mówiła na sołtys.

Dziś ma być porządek

Na miejscu próbowaliśmy porozmawiać z przedstawicielem firmy budującej wodociąg. Jednak od kilku dni żaden pracownik nie pojawił się w Bronowicach.
Sprawą zainteresowaliśmy gminę. Tydzień temu burmistrz Tadeusz Feder zapewnił nas, że zobowiąże firmę do uporządkowania pobocza. Sprawdziliśmy. Wczoraj dziury nie były jeszcze zasypane. Burmistrz tłumaczył, że firma nie wywiązała się z zadania, bo zachorował jej szef. Dziś dziury mają zostać zasypane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska