Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rocznica odsłonięcia pomnika Edwarda Jancarza: przyozdabiano go, dewastowano, chciano przenosić, a on nadal jest z nami

Alan Rogalski
Alan Rogalski
W 2005 roku, u zbiegu ulic Strzeleckiej i Chrobrego w Gorzowie, odsłonięto pomnik Edwarda Jancarza, legendarnego żużlowca Stali Gorzów. W poniedziałek 3 grudnia obchodzimy 13. rocznicę tego wydarzenia.

Pomnik postawiła grupa miłośników miasta, do której należy m.in. Jerzy Synowiec, były prezes gorzowskiego klubu. Początkowo monument miał być bardziej widowiskowy i pokazywać Jancarza w akcji, z uniesionym kołem. Jednak Synowiec mówił potem „GL” w 2005 r.: - Wolimy, by był statyczny. By dał możliwość zrobienia wspólnego zdjęcia. By zachęcał ludzi: siądź obok mnie.

I tak się stało. Ludzie siadają obok Jancarza i robią sobie pamiątkowe fotki. Przez ten czas wielokrotnie był też przyozdabiany np. w koszulki czy szaliki Stali lub reprezentacji Polski. Kilka miesięcy temu pomnik został nawet ubrany w koszulkę z napisem: konstytucja.

Do ubiegłego tygodnia nikt jednak nie ważył się go zdewastować. Niestety, wtedy nieznany sprawca pomalował twarz postaci żużlowca białą farbą. Na szczęście w czwartek 29 listopada popołudniu, po nagłośnieniu sprawy, farba została zmyta.

PRZECZYTAJ TEŻ: Więcej o dewastacji pomników w Gorzowie

Ekstraklasa w serwisach regionalnych:
Oglądaj mecze Ekstraklasy na żywo online w Player.pl >>>

Ligi zagraniczne w serwisach regionalnych:
Oglądaj mecze lig zagranicznych na żywo online w Player.pl >>>

Alan Rogalski
Obserwuj autora tekstu na Twitterze

Chcesz na bieżąco śledzić sportowe newsy z Ziemi Lubuskiej, Polski oraz świata? Polub naszą stronę na Facebooku!

Miasto chciało też przenieść pomnik znanego żużlowca przed wyremontowany stadion w 2011 r., ale ówczesny prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak wycofał się z pomysłu. Komisja kultury, sportu i promocji jednogłośnie negatywnie oceniła projekt prezydenckiej uchwały w sprawie przenosin rzeźby. - Uznaliśmy, że pomysł jest nietrafiony. Miejsce, w którym obecnie stoi pomnik, jest zdecydowanie lepsze - mówił nam w tamtym okresie przewodniczący komisji Jerzy Sobolewski. Dodał, że żaden z radnych nie miał wątpliwości, co do pozostawienia figury żużlowca w centrum. Ostateczną decyzję w tej sprawie mieli podjąć radni na sesji Rada Miasta, ale prezydent wycofał własny projekt uchwały.

Jaki był powód? Większość mieszkańców, którzy wypowiadali się na ten temat w mediach - także w GL" - była przeciwna przenosinom. W specjalnym stanowisku dostarczonym naszej redakcji sprzeciwili się też gorzowscy przewodnicy turystyczni. Większość internautów, którzy wówczas wzięło udział w naszej sondzie, też chciało pozostawienia rzeźby Jancarza w centrum Gorzowa.

Jednak rodzinne miasto doceniło Jancarza nie tylko pomnikiem. Ma w Gorzowie ulicę swojego imienia - przy dworcu PKP i PKS. Jest patronem wspomnianego nowoczesnego stadionu żużlowego przy ul. Śląskiej/Kwiatowej. Mówi się w Gorzowie wprost, że zawody czy jakieś wydarzenie będą „na Jancarzu”. No i powstała o żużlowcu książka: „Życie na torze”. Biografię mistrza napisał Jan Delijewski. Nie ma chyba innego gorzowianina, który miałby w rodzinnym mieście tak wiele dowodów na pamięć.

PRZECZYTAJ TEŻ: Więcej o dewastacji pomników w Gorzowie

Ekstraklasa w serwisach regionalnych:
Oglądaj mecze Ekstraklasy na żywo online w Player.pl >>>

Ligi zagraniczne w serwisach regionalnych:
Oglądaj mecze lig zagranicznych na żywo online w Player.pl >>>

Alan Rogalski
Obserwuj autora tekstu na Twitterze

Chcesz na bieżąco śledzić sportowe newsy z Ziemi Lubuskiej, Polski oraz świata? Polub naszą stronę na Facebooku!

Już w trzecim roku startów na żużlu 22-letni gorzowianin awansował do finału indywidualnych mistrzostw świata. W piątkowy wieczór – 6 września 1968 r. – osiągnął swój największy indywidualny sukces. Po 20 biegach zawodów miał 11 punktów. Tyle samo, co Giennadij Kurylenko ze Związku Radzieckiego. Potrzebny był wyścig dodatkowy o trzecie miejsce.

Jancarz został trzecim żużlowcem świata. „Polska sensacja na Ullevi”, „Talent, jakiego jeszcze nie było” – krzyczały tytuły w gazetach.

- Dla nas, kibiców, było to zaskoczenie. Polska była przecież daleko od światowego żużla – mówi Synowiec.

Od tej pory Jancarz był już niemal stałym uczestnikiem mistrzostw świata. W trakcie trwającej do 1986 r. kariery jedenaście razy awansował do finału indywidualnego czempionatu. Dziewięć razy reprezentował Polskę w drużynowych mistrzostwach świata (1 złoty medal, 2 srebrne, 4 brązowe). Siedmiokrotnie startował z orłem na piersi w mistrzostwach świata par (2 razy srebro i dwa razy brąz).

Sukcesy odnosił, oczywiście, także na krajowych torach. Dwa razy był indywidualnym mistrzem Polski, dwa razy mistrzem w parach. Zdobył Złoty i Srebrny Kask. Do tego worek medali w rozgrywkach ligowych. Nic dziwnego, że był uwielbiany przez kibiców.

Gdy w 1986 r. żegnał się z torem, by zobaczyć jego ostatni wyścig, na stadion żużlowy w Gorzowie przyszło kilkanaście tysięcy ludzi.

Takie same tłumy były też niecałe sześć lat później na gorzowskim cmentarzu. Edward Jancarz zmarł 11 stycznia 1992 po ciosie nożem, który w trakcie małżeńskiej sprzeczki zadała mu druga żona. Awantury w domu wynikały m.in. z tego, że ten, który pokonywał rywali na torze, nie potrafił pokonać swojego największego rywala w pozasportowym życiu – nałogu.

- Nikt wcześniej ani nikt później nie miał takiego pogrzebu – mówił nam Synowiec, który był wtedy prezesem Stali i organizował ceremonię. Na nekropolii przy ul. Żwirowej pojawiło się co najmniej 10 tys. osób.

PRZECZYTAJ TEŻ: Więcej o dewastacji pomników w Gorzowie

Ligi zagraniczne w serwisach regionalnych:
Oglądaj mecze lig zagranicznych na żywo online w Player.pl >>>

Alan Rogalski
Obserwuj autora tekstu na Twitterze

Chcesz na bieżąco śledzić sportowe newsy z Ziemi Lubuskiej, Polski oraz świata? Polub naszą stronę na Facebooku!

Ówczesne władze Stali już wtedy pomyślały o upamiętnieniu zawodnika. „Wielki Eddy” został pochowany w centralnej części cmentarza. Jego pochówek otworzył aleję zasłużonych. Do tej pory jego grób to najczęściej odwiedzane miejsce wiecznego spoczynku w mieście. Widać to doskonale przy okazji 1 listopada. Przy żadnym innym grobie nie ma więcej zniczy.

Jednak w zeszłym roku, w Dzień Zaduszny, okazało się, że mogiła... nie jest opłacona. Gdy media nagłośniły sprawę, natychmiast kibice zobowiązali się do zebrania niezbędnej kwoty - chodziło o niecałe 700 zł. Jednak kibiców wyprzedzili... miejscy urzędnicy. Migiem zapłacili zaległość.

PRZECZYTAJ TEŻ: Więcej o dewastacji pomników w Gorzowie

Ekstraklasa w serwisach regionalnych:
Oglądaj mecze Ekstraklasy na żywo online w Player.pl >>>

Ligi zagraniczne w serwisach regionalnych:
Oglądaj mecze lig zagranicznych na żywo online w Player.pl >>>

Alan Rogalski
Obserwuj autora tekstu na Twitterze

Chcesz na bieżąco śledzić sportowe newsy z Ziemi Lubuskiej, Polski oraz świata? Polub naszą stronę na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska