Przeczytaj też: Dziecko uderzyło się skronią o ścianę a lekarz odesłał malca
Oliwier Przybek to pięcioletni chłopiec, u którego rozpoznano jeden z najcięższych nowotworów złośliwych - neuroblastomę czwartego stopnia z przerzutami do węzłów chłonnych i szpiku kostnego. Zakończyło się leczenie możliwe w Polsce, lekarze napisali, że chłopiec ma 20 proc. szans na przeżycie.
Rodzice znaleźli klinikę w Niemczech, która zaproponowała im dalsze leczenie synka. Metoda tam stosowana ma zwiększyć znacznie jego szanse na przeżycie, tyle że - bagatela - kosztuje to 80 tysięcy euro. Rodzice zorganizowali akcję zbierania funduszy. Udało im się zebrać od ludzi nawet 200 tys. zł więcej.
Zaskarżą nasz kraj do trybunału w Strasburgu?
Chłopiec obecnie jest po czwartym cyklu terapii, został mu już tylko jeden.
- W czasie pobytu w niemieckiej klinice zobaczyliśmy, że są tam dzieci z różnych krajów Unii Europejskiej, których rodzice nie płacą za leczenie z własnej kieszeni - opowiedział nam ojciec Remigiusz Przybek. - Nawet grecki rząd finansuje tę terapię, chociaż tam jest taki kryzys. Poczuliśmy się tam jak jedna wielka europejska rodzina i nie popuścimy. Polska jest jedynym krajem w Unii, który nie finansuje leczenia tam. NFZ twierdzi, że nasz syn przechodzi badania kliniczne, a nie terapię. Tymczasem na naszym wniosku do NFZ podpisali się najważniejsi lekarze w kraju, największe autorytety.
Proces przeciwko NFZ głogowianom na tym etapie za darmo prowadzi kancelaria z Wrocławia. 12 kwietnia ma być pierwsza rozprawa przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie.
Świadkami będą znamienici lekarze, np. główny koordynator kraju czy profesor z kliniki w Niemczech. Rodzice zapowiadają, że jeśli przegrają, to zaskarżą nasz kraj do trybunału w Strasburgu.
- Chcemy to zrobić dla innych chorych polskich dzieci. Razem z naszym synkiem w klinice leczy się jeszcze jedno dziecko z Polski - z Krakowa. Rodzice także zebrali pieniądze w społecznej akcji - mówi ojciec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?