Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina Pauliny Pieluszczak – Suchodolskiej spod Drezdenka nie wyobraża sobie świąt bez pisanek

Anna Rimke
Anna Rimke
Paulina Pieluszczak - Suchodolska i jej tato Henryk prowadzą warsztaty, biorą udział w konkursach i uczą też najmłodsze pokolenie Adasia i Anię robić pisanki
Paulina Pieluszczak - Suchodolska i jej tato Henryk prowadzą warsztaty, biorą udział w konkursach i uczą też najmłodsze pokolenie Adasia i Anię robić pisanki archiwum Pauliny Pieluszczak - Suchodoslkiej
- Zawsze zasiadamy do stołu i wspólnie robimy pisanki. Sprawia nam to wiele radości. Dla najmłodszych to niezła zabawa i nauka tradycji – mówi pani Paulina z Trzebicza pod Drezdenkiem. Jej rodzina słynie z pisankarstwa i to nie tylko w okolicy.

Tradycja robienia pisanek w domu Pauliny Pieluszczak – Suchodolskiej jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Pisanki robiły i babcia, i prababcia pani Pauliny. One nauczyły tej sztuki jej tatę, pana Henryka i ją. A teraz pani Paulina wraz z panem Henrykiem swoją pasją zarażają najmłodsze pokolenie: pięcioletniego Adasia i trzyletnią Anię.

Pisanki w muzeach i na wystawach

- Moje dzieci już wiedzą co to są pisanki, w jakim celu je się robi i jak. Przed świętami każdy dzień jest pełen nauki i wrażeń – opowiada P. Pieluszczak - Suchodolskiej. Zdobienia jajek, a jest dość mozolna praca, uczy też cierpliwości i pokory. – Bywa tak, że po kilku godzinach, gdy już kończymy pisankę skorupka pęka i trzeba zacząć od nowa – mówi trzebiczanka.

Bywa tak, że po kilku godzinach, gdy już kończymy pisankę skorupka pęka i trzeba zacząć od nowa – mówi pani Paulina

Dzięki rodzinnej pasji i tradycji pani Paulina (na co dzień sołtys Trzebicza) wspólnie z Kołem Gospodyń wymyśliła Konkurs Tradycji Wielkanocnych w Trzebiczu. Co roku wpływa na niego kilkaset prac. I to nie tylko z gminy, ale też z ościennych województw i z zagranicy. – Z tatą prowadzimy też warsztaty pisankarstwa – mówi pani sołtys. Te warsztaty cieszą się dużym zainteresowaniem. – Często słyszymy od uczestników, że pierwszy raz widzą jak wykonać tradycyjną pisankę. Większość kupuje jednak w sklepie gotowe ozdoby. I nie zna przyjemności, jaką daje przygotowywanie pisanek – tłumaczy kobieta. Pisanki jej i jej taty można oglądać w różnych muzeach i zakątkach Polski. Część prac była również na wystawach zagranicznych.

Pisanki z nakładanym woskiem

- Pisanki wykonujemy dwoma najstarszymi sposobami: batikowo- szpilkową i wydrapywaną – mówi pani Paulina. I dokładnie tłumaczy, jak się je robi. Pierwsza metoda, batikowo – szpilkowa, to nakładanie wosku na jajko za pomocą patyczka z wbitą szpilką. - Aby sprawdzić czy wosk jest dobrze rozgrzany zamaczamy łepek szpilki w wosku i stawiamy na jajku np. kropkę, jeśli się przyklei to znaczy, że możemy zacząć robić pisanki – wyjaśnia kobieta. Kiedyś do robienia pisanek woskiem używano wosku naturalnego pszczelego, bo nie było podgrzewaczy i pachnących świeczek. Dziś, jak mówi trzebiczanka, możemy właśnie z takich wosków wykonywać pisanki.

Przeczytaj też: **Msze Święte online**

Jak zrobić wzór? - Możemy jedynie robić łezki – kijanki, które będą tworzyły różne wzory. Można też nanosić kreski i kropki i w ten sposób tworzyć ciekawe kompozycje kwiatowe – tłumaczy pani Paulina. Następnie jak już nałożymy wosk zanurzamy jajko w farbie. Miejsce gdzie był nałożony wosk pozostanie niezabarwione. Jeśli farba jest gorąca, wosk sam się rozpuści. Jeśli zimna można wosk zostawić lub opalić nad świeczką.

Pisanki z wydrapywanymi zwierzętami

W metodzie wydrapywanej używa się nożyka, igły, rylca po prostu ostrego narzędzia. Najpierw jednak trzeba jajko zabarwić. - My używamy do barwienia jajek naturalnych roślin: oziminy, buraków, łupinek cebuli, jaskółczego ziela, jagód, jemioły czy szpinaku – wylicza P. Pieluszczak Suchodolska. Na zabarwionym już jajku wydrapuje się motyw. - Szczególnie ludowy to wzory roślinne. - Z racji tego, że mieszkam w Puszczy Noteckiej lubuję się w zwierzynie płowej, ptakach, to moje pisanki są jedyne w swoim rodzaju – mówi Henryk Pieluszczak.

Przeczytaj też: **- Weź i nie łaź, weź się nie tul – śpiewa ksiądz Tomasz Tyszkiewicz z Drezdenka**

W metodzie wydrapywanej i pan Henryk i jego córka startują w konkursach pisanek w różnych zakątkach kraju. W ubiegłym roku w Ogólnopolskim Konkursie Pisanek pani Paulina zajęła pierwsze miejsce, a pan Henryk trzecie. Oboje mają po kilkadziesiąt dyplomów, bo ich prace przeważnie zajmują czołowe miejsca.

Zobacz wideo: Rozmowa z Bartkiem Jędrzejakiem - czy czekają nas białe Święta Wielkanocne?

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska