Opisanie motyli, ciem i innych owadów wcale nie jest takie proste. Michał tworzy kartotekę zebranych i zaobserwowanych osobników, w której określa ich płeć, miejsce występowania, czym się żywią i gdzie zostały znalezione. Aby prawidłowo rozpoznać dany okaz, ogląda go przez lupę lub pod mikroskopem. W poszukiwaniu informacji zagląda do internetu i specjalistycznej literatury. Kiedy już wszystko wie, umieszcza owada w gablocie, oznaczając kolejnym numerem. - Numer 1 - gumiak czerwczyk, numer 2 - kowal dwuplamek... I tak do 102 - chłopiec może wymieniać z przejęciem, swobodnie operując fachowym nazewnictwem.
Rodzina też szuka
Wielu wskazówek dotyczących zbierania, konserwacji i przechowywania owadów udziela mu kuzyn Marek, student leśnictwa. W poszukiwanie okazów do kolekcji Mikołaja zaangażowana jest cała rodzina i znajomi rodziców. - Zbieranie tych robali pochłania sporo czasu. Do domu zabieramy tylko martwe owady - mówi Bogusława Chodorska, mama Mikołaja. Szukają ich głównie w okolicach Sulęcina. Pierwszego owada chłopiec znalazł na swoim podwórku. - Szukam ich wszędzie, wchodzę w zarośla. To taka radość, gdy znajdę okaz - stwierdza rozemocjonowany Mikołaj.
Ćma na granicy
Powstały już opowieści rodzinne związane z pasją chłopca. Na polsko - czeskim przejściu granicznym, podczas wycieczki samochodowej, Mikołaj zauważył dużą ćmę. Narobił tyle zamieszania, że przerażona mama zamiast dowodu osobistego podała celnikowi... prawo jazdy. - Ale mnie wtedy przestraszył. Nie wiedzieliśmy z mężem, co się dzieje - wspomina pani Bogusia.
Na każdą wyprawę rowerową Chodorscy zabierają ze sobą słoiczki na nowe okazy. - Nie można wrzucać tych robaków do jednego słoja, bo mogłyby się uszkodzić. Każdy musi być w osobnym - dodaje z uśmiechem mama. Mikołaj zapewnia, że będzie nadal zbierał owady. Przyszłe wakacje spędzi prawdopodobnie w górach, gdzie chciałby znaleźć nadobnicę alpejską.
- Na razie mogę ją podziwiać jedynie w atlasie - wzdycha, pokazując na fotografię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?