Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina z Nowej Soli nieomal się otruła czadem. Strażacy ostrzegają: sprawdźmy nasze instalacje

Filip Pobihuszka [email protected] 68 387 52 87
- Nieszczelność tego typu instalacji, a zwłaszcza junkersów to niestety rzecz powszednia - mówi mł. asp. Michał Czekałowski.
- Nieszczelność tego typu instalacji, a zwłaszcza junkersów to niestety rzecz powszednia - mówi mł. asp. Michał Czekałowski. fot. Filip Pobihuszka
Pięcioosobowa rodzina została przewieziona szpitala po tym, jak stwierdzono u wszystkich jej członków podtrucie tlenkiem węgla. Trzeźwy umysł zgłaszającej kobiety i szybka akcja wszystkich służb ratunkowych pozwoliły uniknąć tragedii.

W nocy ze środy na czwartek do nowosolskiego pogotowia zadzwoniła kobieta zaniepokojona samopoczuciem męża, które błyskawicznie zaczęło się pogarszać. Lekarze po przybyciu na ul. Kossaka, skąd dzwoniła kobieta, stwierdzili podobne objawy zarówno u niej jak i trójki dzieci, które właśnie spały.
- To wszystko nasunęło mi na myśl podejrzenia o podtruciu jakimś ulatniającym się gazem - mówi Tomasz Więckowski, lekarz ze szpitala w Nowej Soli, który był obecny na akcji. - Wtedy to zdecydowałem wezwać na miejsce strażaków - dodaje. Okazało się, że była to słuszna decyzja.

Straż pożarna po przybyciu potwierdziła podejrzenia T. Więckowskiego. - Badanie ekspometrem wykazało stężenie tlenku węgla w powietrzu rzędu 226 promili - mówi Tadeusz Ostrowski, rzecznik prasowy nowosolskiej straży pożarnej. - Przyczyną podtrucia był nieszczelny junkers - dodaje.
Cała rodzina została przewieziona do szpitala w Nowej Soli. - Stan całej piątki jest dobry. Dorośli mają już prawidłowe wyniki, cały tlenek został wyeliminowany z ich organizmów - mówi T. Więckowski. - Są już gotowi do wypisania - dodaje. Trójka dzieci pozostaje jeszcze na oddziale pediatrycznym, ale ich stan zdrowia również szybko ulega polepszeniu, więc powrót do domu jest również kwestią czasu.

To jednak nie koniec. Sprawą interesuje się również policja, która udzielała strażakom asysty podczas całej akcji. - Gdy tylko będzie to możliwe, przeprowadzone zostaną czynności wyjaśniające, czyje to było zaniedbanie - informuje rzecznik nowosolskiej policji, Anna Szwarczyńska. - Kodeks karny, za tzw. spowodowanie niebezpieczeństwa powszechnego, przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności, jeśli działanie to było nieumyślne - mówi A. Szwarczyńska.

Nieszczelne instalacje i przewody wentylacyjne powodujące podtrucia różnego rodzaju gazami dają o sobie znać, głównie zimą wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego, ale incydenty podobne do tego z ul. Kossaka zdarzają się też latem.

Według statystyk strażaków, w ubiegłym roku przeprowadzono 15 podobnych akcji, większość na terenie Nowej Soli. - Tego typu urządzenia, jak np. junkersy, powinny być kontrolowane przynajmniej dwa razy do roku - mówi T. Ostrowski. - Tlenek węgla jest bezwonny, toteż najczęściej do tragedii dochodzi, gdy wszyscy domownicy już śpią - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska