Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzinny dramat, gdy sąd odbiera dzieci...

Agnieszka Drzewiecka
Sylwia Zielińska zamierza walczyć o swoje dzieci: roczną Milenę, 2-letniego Arnolda, 4-letniego Kamila, 6-letnią Nikolę i 9-letniego Oskara (nie ma go na zdjęciu). Odebrano jej prawa rodzicielskie.
Sylwia Zielińska zamierza walczyć o swoje dzieci: roczną Milenę, 2-letniego Arnolda, 4-letniego Kamila, 6-letnią Nikolę i 9-letniego Oskara (nie ma go na zdjęciu). Odebrano jej prawa rodzicielskie. Agnieszka Drzewiecka
Ten dramat wciąż się powtarza: gdy sądy odbierają dzieci rodzicom, cierpi cała rodzina. Ale czy wystarczająco zapobiega się takim sytuacjom?

Dom jest duży, piętrowy, ale cały dół jest do totalnego remontu. Cała rodzina spod Dobiegniewa: Sylwia Zielińska, jej partner i jej pięcioro dzieci mieszkają w niewielkim pomieszczeniu na poddaszu. Wersalka, fotele, ława, szafa, piecyk, kuchenka, telewizor. Łazienki, ubikacji ani kuchni nie ma. Matka jest załamana, bo każdego dnia dzieci mogą zostać jej odebrane. Wcześniej, w 2012 r., gdy pani Sylwia miała troje dzieci, ograniczono jej prawa rodzicielskie. Od tego czasu urodziła syna i córkę. A sąd w październiku tego roku zdecydował o odebraniu jej praw rodzicielskich. - Abstrahując od warunków mieszkaniowych, które też były istotne, stwierdzono poważne zaniedbania wobec dzieci - mówi Sybilla Bernatowicz, prezes sądu rejonowego w Strzelcach. Jedno z dzieci ma przepisane przez psychiatrę leki, których matka nie podawała. Dzieci były często brudne, miały na sobie brudne ubrania. Pani Sylwia odpiera te zarzuty. - Dbam o nie jak mogę, chcę zrobić łazienkę, ale brakuje mi pieniędzy choćby na pralkę. Ośrodek pomocy społecznej rozporządza moimi alimentami i świadczeniami na rodzinę - mówi. To prawda, pracownicy OPS stwierdzili bowiem, że kupowała niepotrzebne rzeczy i zbyt szybko wydawała pieniądze. Kobieta zamierza złożyć w sądzie apelację.

W podobnej sytuacji jest rodzina Katarzyny Mazur z Kostrzyna. Sąd odebrał jej siedmioro dzieci. Rodziców oskarżono o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad dziećmi. Poza tym warunki w domu nie nadają się do wychowywania dzieci: nie ma tam łazienki ani ubikacji.

Tylko w pierwszym półroczu 2015 r. w województwie lubuskim do rodzin zastępczych lub domów dziecka trafiło 378 dzieci. Większość z nich to dzieci odebrane przez sąd ich biologicznym rodzicom...

Więcej o tej sprawie przeczytasz w sobotnio-niedzielnym (31 października), papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska