Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Róg specjalny

Andrzej Flügel 683248806 [email protected]
Cuda się jednak zdarzają, jak powiedziała jedna z naszych brązowych panczenistek. Rzeczywiście, takie coś może być tylko w sporcie. Ale to jest wspaniałe.

To cały pieprz dodający smaku daniu, które tak wszyscy lubimy. Przecież te dziewczyny spisały się wręcz tragicznie w startach indywidualnych! A tu taka niespodzianka...

Wszyscy wpadli w szał radości z okazji zdobycia sześciu medali. Też się cieszę. Jednocześnie martwię, że z owych medali, aż pięć wywalczyła dwójka wspaniałych zawodników. Nie jest to wynik szkolenia, systematyczności i jakiegoś planu zaistnienia w sportach zimowych, ale posiadania wspaniałego duetu Małysz - Kowalczyk. Boję się wystawiania piersi do orderów, ochów i achów, gadania, że nie tylko nie jest tak źle, a wręcz przeciwnie - wspaniale.

Bo my mamy naturalną zdolność do celebry, uroczystych powitań, fetowania rocznic, przemówień i dęcia w róg specjalny. Oczywiście nie tylko w sporcie. Stąd, kiedy opadnie nastrój euforii, władze powinny ostro wziąć się za niektóre związki, przeanalizować jak wydają państwowe pieniądze. Znaleźć taki sposób funkcjonowania, żeby w Soczi lód nie był za wolny, smarowanie za słabe, mgła nie zasłaniała nam stoku, a na strzelnicy za bardzo nie wiało. A wracając do Justyny. Jest wspaniała. Oglądaliśmy jej finisz w mocnym, męskim gronie, przerywając na chwilę miłą imprezkę z małym ,,co nieco". Możecie sobie wyobrazić jak ryczeliśmy kiedy na finiszu docisnęła Norweżkę i wygrała. To było piękne!

Ruszyła liga i jak zawsze obudzili się malkontenci. Jeszcze dobrze nie kopnięto piłki, a już słyszałem, że polska liga jest słaba, stadion Odry Wodzisław nie przypomina Stamford Bridge, Bartosz Grzelak jest niepodobny do Didiera Drogby, a Iker Casillas żwawiej się porusza w bramce niż Mariusz Pawełek. To wszystko jest prawdziwe tyle, że okropnie demagogiczne. Najprościej marudzić z wysokości olimpu zbudowanego z hiszpańskich, angielskich czy włoskich lig. Tak, są wspaniałe, ale mnie, obok nich, interesuje też polska. Czemu? Bo nasza.

Zresztą jest coraz ciekawsza, padają ładne gole i wreszcie mamy nadzieję, że nic nie jest ustawione. Nie wiem jak Was, ale mnie strasznie wkurzają ci, którzy potrafią wymienić skład Barcelony, ale nie wiedzą kto prowadzi w polskiej lidze. To taka sztuczna poza pogardy dla naszego futbolu, jakaś dziwna wyższość, ustawiona nie wiadomo czemu i nie wiadomo skąd. Tymczasem zawsze to powtarzam: futbol jest jeden. To jak najbardziej Inter, Real i Chelsea, ale także Legia, Lech, Wisła. Również GKP, Lechia czy Polonia i schodząc jeszcze niżej, klubiki z miast, miasteczek i wsi.

Jeśli więc naprawdę kochamy piłeczkę, to nie tylko tę z najwyższej półki, z ekranu z powtórkami i pełnymi, oświetlonymi stadionami. Także drugo i trzecioligową, również taką z boiska pod lasem, gdzie gra szwagier, sąsiad i kolega ze szkoły. Tak więc u progu sezonu apeluję: my, prawdziwi miłośnicy skórokopstwa (tak mówią o futbolu mówią niektórzy redakcyjni koledzy, ale niech sobie gadają...) musimy trzymać się razem i nie przejmować się co tam gadają ci, którzy nie potrafią zrozumieć naszej miłości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska