Przeczytaj też: Podziel się sobą z innymi. Zostań dawcą szpiku!
Gdy w minioną sobotę, po 13 dniach w śpiączce, chora na ciężką odmianę sepsy roczna Roksanka odzyskała przytomność, mama Sylwia Kaźmierczak nie posiadała się z radości. - Bo jak dawniej trzymała mnie za rękę. Nawet się uśmiechała. A potem, szkoda gadać…- łkała wczorajszego ranka kobieta.
Dzisiaj o życie małej walczą neurochirurdzy kliniki przy ul. Szpitalnej w Poznaniu. W stanie zagrażającym życiu trafiła tam w niedzielę wieczorem karetką na sygnale. O przetransportowanie do Poznania rodzice prosili, gdy tylko odzyskała przytomność. Ale lekarze na pediatrii uznali, że nie ma zagrożenia życia. - Dopiero, gdy rankiem pojawiły się drgawki, prześwietlono córeczce główkę. Wyszło, że jednak są komplikacje no i jakimś cudem karetka się znalazła - płakała mama dziewczynki.
Ma żal do lekarzy, że nie pozwolili jej wsiąść z małą do karetki. Gdy dotarła autem do kliniki, mała miała już ogoloną główkę. Od lekarzy usłyszała, że krew sączy się jej do mózgu i wymaga operacji.
Czytaj we wtorkowej[,,Gazecie Lubuskiej"](http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120507/PRENUMERATOR/120339971 "prenumerata gazety lubuskiej")
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?