Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy z okolic Słubic uprawiali korupcję?

Beata Bielecka
archiwum GL
Gorzowska prokuratura postawiła zarzut ustawienia przetargu na zakup 65 hektarów ziemi m.in. prezesowi spółdzielni rolniczej z Golic, który jest w zarządzie Lubuskiej Izby Rolniczej, a także trzem innym rolnikom.

Kilka dni temu gorzowscy policjanci specjalizujący się w przestępczości gospodarczej zatrzymali czterech mieszkańców powiatu słubickiego.

Był wśród nich 61-letni Bogusław P., szycha na tym terenie, bo od wielu lat kieruje Rolniczą Spółdzielnią Produkcyjną Nowa Wieś w Golicach i jest też w zarządzie LIR (w ostatnich wyborach startował z ramienia PSL do sejmiku województwa, ale się nie dostał). Spółdzielnia, którą kieruje, zarabia głównie na produkcji rolnej. Ale nie tylko.

Ustawiali przetargi?

O tym, że ziemia potrafi przynosić niezłe zyski, spółdzielcy przekonali się w ub. roku, gdy Hiszpanie uruchomili w Golicach farmę wiatrową. 18 spośród 19 ich wiatraków, stanęło na gruntach wydzierżawionych od Nowej Wsi.

Bogusław P. mówił nam wtedy, że jest to dodatkowe źródło dochodów, choć konkretnych kwot nie chciał zdradzić. - Mogę tylko życzyć innym rolnikom, żeby u nich też powstały takie farmy - stwierdził.

Jaki był cel kupna przez niego i kilka innych osób kolejnych gruntów w tej okolicy na razie nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że - zdaniem śledczych - chcąc je nabyć jak najtaniej mogło dojść do ustawienia przetargu.

- Takie też zarzuty usłyszało czterech mężczyzn: 61-letni Bogusław P., 33-letni Dariusz S., Karol Ś. (prowadzi w Drzecinie ośrodek wypoczynkowo-rekreacyjny - przyp. red.) oraz 42-letni Tomasz K. - powiedział nam w czwartek Dariusz Domarecki, rzecznik gorzowskiej prokuratury.

Dodał, że chodzi o trzy przetargi ograniczone, zorganizowane jednego dnia przez gorzowski oddział Agencji Nieruchomości Rolnych, na sprzedaż trzech działek na terenie powiatu słubickiego. Największa miała 27 hektarów.

O szczegółach przetargu i ofercie gorzowskiej Agencji Nieruchomości Rolnych chcieliśmy porozmawiać z jej dyrektorem Tomaszem Możejko. Nie chciał jednak powiedzieć, ani jakie grunty wystawiono na sprzedaż, ani gdzie, ani też kto był nimi zainteresowany.

- Ta sprawa nas nie dotyczy, my tylko organizowaliśmy przetargi. Nie udzielę żadnych informacji na ten temat - stwierdził.

Wyszli z aresztu za poręczeniem

W Słubicach aż huczy jednak od informacji na ten temat. Mówi się, że Bogusław P. i kilku innych rolników stworzyło wspólnie nieformalne konsorcjum, w ramach którego razem stawali do przetargów, kupowali ziemię, a potem się nią dzielili.

Czy tak rzeczywiście było sprawdzi gorzowska prokuratura, do której właśnie trafiła ta sprawa.
D. Domarecki powiedział nam, że cała czwórka wyszła póki co z aresztu za poręczeniem majątkowym.

Szef spółdzielni i dwa inni podejrzani musieli wpłacić po 10 tys. zł, a Dariusz S. - 2 tys. zł. On dostał też dozór policyjny.

Chcieliśmy porozmawiać z Bogusławem P., ale gdy pierwszy raz udało nam się do niego dodzwonić stwierdził, że nie ma czasu rozmawiać i się natychmiast rozłączył. W kolejnym dniu telefonu już nie odebrał. Wyłączoną komórkę miał Karol Ś., a na ranczo, które prowadzi nie udało nam się go zastać.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska