Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnik nie chciał oddać Niemcom ich szybowca

Lucyna Makowska, (kam)
Szybowiec wylądował na jednym z pól w Drożkowie.
Szybowiec wylądował na jednym z pól w Drożkowie. Archiwum prywatne
W niedzielę wieczorem (30 kwietnia), niemiecki szybowiec wylądował na jednym z pól w Drożkowie.

Pechowo zakończył się dla pilotów niemieckiego szybowca lot w kierunku Jeleniej Góry: musieli awaryjnie lądować na polu rolnika w Drożkowie. Wyszli z tego bez zadrapania, ale „przygoda” zaczęła się na dobre, gdy na pole dojechał właściciel ziemi.

– Mężczyzna nie chciał umożliwić wjazdu ciężkiemu sprzętowi, który miał zabrać samolot – informuje podkom. Aneta Berestecka, rzeczniczka żarskiej policji. – Musieliśmy wysłać na miejsce patrol. Negocjacje trwały prawie cztery godziny! W rozmowach brał udział tłumacz przysięgły języka niemieckiego. Szybowiec został zabrany z drożkowskiej ziemi tuż przed godz. 23. Rolnik ustąpił, gdy policjanci poinformowali go, że firma jest ubezpieczona i od ubezpieczyciela może dochodzić odszkodowania.

Komentarza nam odmówił, bo – jak przyznał – dogadał się z „niemiecką stroną” i obiecał sprawy nie nagłaśniać.

Czytaj w piątek, 5 maja, w "Gazecie Lubuskiej" i w wydaniu plus.gazetalubuska.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska