Czerwona sukienka, uśmiech jak z reklamy pasty do zębów. E. Pawelec faktycznie podczas weekendowego Lubuskiego Święta Chleba i Święta Plonów w podgorzowskim Bogdańcu nie przypominała spracowanej kobieciny w chuście. Ale o swoim sadzie wie wszystko. Od A do Z. I ciężkiej roboty się nie boi. Produkuje śliwki i jabłka. - To rodzinna tradycja, która kocham i szanuję. Nie wyobrażam sobie życia innego niż wieś i ciężka praca - mówiła. Jest zadowolona. Owoce wyrosły ładne, zdrowe. Jest ich dużo. - Cena mogłaby być co prawda wyższa, ale nie jest źle - ocenia młoda rolniczka.
Choć podkreśla, że rolnictwo to loteria. - W moim przypadku wystarczy jedna noc, ba! Kwadrans gradobicia, by zostać z niczym. Nie jest to więc łatwy i pewny pieniądz - podkreśla.
Więcej o rolnikach i rolnictwie w poniedziałkowym wydaniu ,,GL"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?