- Gratuluję dwóch ligowych wygranych z rzędu. Jak udało się panu wydobyć zespół z dołka?
- Przede wszystkim trzeba było przypilnować całe to towarzystwo. Tym zawodnikom potrzeba chyba kogoś, kto krzyknie i tupnie nogą, kiedy nie wykonują swoich zadań taktycznych. No i ja jestem i pilnuję, żeby robili to, co do nich należy. Oprócz tego zmieniłem trochę treningi. Nie chcę oceniać pracy poprzedników, ale wydaje mi się, że ten zespół nie został dobrze przygotowany kondycyjnie. Teraz nie mogę graczy "zajechać", ale zwiększyliśmy trochę obciążenie. Zresztą, środek sezonu to nie czas na budowanie formy. Trzeba podtrzymać to, co jest i dograć rundę do końca.
- Myśli pan, że Czarni mają zespół na drugą ligę?
- Kadrowo - nie. Brakuje mi pięciu, sześciu zawodników. Przyjdą mi jakieś kontuzje, kartki i zespół może mi się posypać. Nie mamy odpowiednich zmienników i zaplecza. Juniorzy nie mogą grać ani w mojej drużynie, ani w drużynie juniorskiej - to jest skandal. Moim zdaniem ktoś powinien za to odpowiedzieć.
- Nie bał się pan pracy w Żaganiu i sytuacji w klubie?
- Wie pan co, ja nie jestem od oceniania sytuacji w klubie. Jedyne, co mnie interesuje, to zaległości wobec zawodników. Jeśli one są, to jak ja mam od nich wymagać większego zaangażowania i myślenia tylko o piłce? Myślę, że jeśli tych zaległości nie ma, to ci gracze powinni na tym poziomie rozgrywek spokojnie dać sobie radę. Bałagan organizacyjny zawsze można zmienić. Natomiast śmieszne i straszne zarazem jest na przykład to, że ci gracze siłownię ostatni raz widzieli w grudniu - czy to jest normalne w profesjonalnej piłce? Przecież to nie A klasa!
- Przejmował pan kiedyś zespół w gorszej sytuacji niż Czarni?
- Tak, bywało już gorzej. W 1988 roku, w grudniu, przyszedłem do Śląska Wrocław, który znajdował się na dnie tabeli i miał chyba cztery punkty straty do bezpiecznego miejsca. Spokojnie utrzymaliśmy się w lidze i nie przegraliśmy 14 meczów z rzędu! No, ale wtedy miałem w Śląsku kilku reprezentantów w kraju...
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?