Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosja: Akcje poparcia dla opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Ponad trzy tysiące zatrzymanych. Świat protestuje

Wojciech Rogacin
Wojciech Rogacin
Aresztowanie uczestników protestu w Moskwie
Aresztowanie uczestników protestu w Moskwie Iliya Pitalev/SPUTNIK Russia/East News
W ponad 100 miastach Rosji odbywały się w sobotę akcje poparcia dla opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, który został aresztowany po powrocie z leczenia w Niemczech. W Moskwie doszło do starć z policją. Niezależne media rosyjskie piszą o niemal 3500 zatrzymanych. W protestach w samej Moskwie uczestniczyło wiele tysięcy ludzi.

Kulminacją sobotnich protestów pod hasłem "Uwolnić Nawalnego" była manifestacja w Moskwie. Wzdłuż ulicy Twerskiej, prowadzącej do Placu Puszkina niedaleko Kremla, gdzie odbywał się wiec zgromadziły się na chodnikach wielkie tłumy. Niektórzy mówią o największej od lat manifestacji antyrządowej w Moskwie. Była tam też żona Aleksieja Nawalnego, Julia.

Tysiące demonstrantów, wiele aresztowań

Jak informuje BBC, ministerstwo spraw wewnętrznych Rosji poinformowało, że w Moskwie zgromadziło się około 4 tysiące zwolenników Nawalnego, natomiast źródła opozycyjne mówią o 40 tysiącach demonstrantów. To największa demonstracja opozycyjna w Rosji od protestów przeciwko Putinowi w 2012 roku.

Jak informuje BBC, Siergiej Radczenko, 53-letni protestujący w Moskwie, powiedział agencji Reuters: „Mam dość strachu. Nie przyszedłem tu tylko dla siebie i Nawalnego, ale dla mojego syna, ponieważ w tym kraju nie ma przyszłości."

Według reportera BBC, ludzie na Placu Puszkina skandowali: "Wolność dla Nawalnego", "Putin odejdź!" Policja przez megafony wzywała do rozejścia się i informowała, że zgromadzenie jest nielegalne. Z kolei wielu ludzi przejeżdżających obok samochodami włączało klaksony na znak solidarności z protestującymi.

W największej demonstracji, w Moskwie doszło do przepychanek demonstrantów z policjantami. Policja wyciągała ludzi z tłumu, pakowała do furgonetek. Stłoczeni wzdłuż chodników, odgrodzonych od jezdni metalowymi barierkami demonstranci obrzucali grupy policjantów śnieżkami. To wywoływało aplauz.

Demonstracje poparcia dla Aleksieja Nawalnego zaczęły się najpierw na Dalekim Wschodzie Rosji. Jak podają niezależne media, m.in. portal ovdinfo.org, w sobotę aresztowano w całej Rosji 3435 osób. Część z nich została zatrzymana jeszcze w przeddzień planowanych demonstracji. Najwięcej zatrzymanych - 1360 - było w Moskwie, a 523 osoby zatrzymano w Sankt Petersburgu. To dwa najbardziej liberalne miasta w Rosji.

Sztafeta protestów objęła jednak ponad 100 miast w całej Rosji. Zaczęło się na Dalekim Wschodzie, gdzie setki i tysiące ludzi wychodziły protestować przeciwko aresztowaniu Aleksieja Nawalnego pomimo potężnych mrozów panujących w tym regionie Rosji. W Jakucku w dniu protestu było minus 50 stopni Celsjusza.

Na filmach i nagraniach z protestów widać, że w wielu miastach przebiegały one spokojnie, o ile nie interweniowała policja. Ludzie maszerowali ulicami miast, lub zbierali się na wiecach na placach.

Portal ovdinfo. org podaje, że już na kilka dni przed zapowiadaną sobotnią akcją wielu aktywistów antyrządowych było nachodzonych przez funkcjonariuszy różnych służb, którzy przestrzegali przed braniem udziału w demonstracjach.

Aresztowano Julię Nawalną

Wiec w Moskwie został zapowiedziany na godzinę 14 lokalnego czasu. Jak informuje BBC, Plac Puszkina, na którym miał się odbyć wiec został otoczony metalowymi barierkami przez policję. W wiecu tym zapowiedziała udział żona Nawalnego, Julia. Tutaj również jeszcze przed demonstracją aresztowano osoby zbierające się na wiec i - jak podaje BBC - rozbijano grupki uczestników zmierzających na akcję.

Pomimo akcji policji, wielu demonstrantom udało się dotrzeć na Plac Puszkina. Okazało się, że dotarła tam również Julia Nawalnaja, żona opozycjonisty. Zamieściła ona swoje zdjęcie z protestu na Instagramie z podpisem: - Jakie to szczęście, że wy wszyscy tu jesteście. Dziękuję!

Po południu jednak, kiedy policja zaczęła rozpędzać demonstrację w Moskwie, również Julia Nawalna została zatrzymana. Zamieściła kolejny wpis na Instagramie - swoje zdjęcie z wnętrza policyjnej furgonetki. Napisała: - Przepraszam za słabą jakość. Bardzo złe oświetlenie w furgonetce. Wieczorem Nowaja Gazieta podała, że żona Nawalnego została zwolniona z aresztu.

Organizacja praw człowieka Human Rights Watch poinformowała na swojej stronie internetowej, że jeszcze przed akcją poparcia dla Nawalnego władze ostrzegły media, by nie upubliczniały informacji zachęcających do pójścia na protesty. Za złamanie zakazu miały grozić kary. Oficjalnie władze mówią, że zakaz wynika z ograniczeń spowodowanych pandemią koronawirusa. Wiadomo jednak, że Aleksiej Nawalny to obecnie najsilniejsza postać opozycyjna w Rosji. Pokazał on, że może wyprowadzić na ulice rosyjskich miast tysiące ludzi przeciwnych władzy Władimira Putina.

Jak informuje BBC, kilkoro bliskich współpracowników Nawalnego zostało zatrzymanych przez policję w dniach poprzedzających sobotnie protesty. Arestowano m.in. rzeczniczkę opozycjonisty Kirę Jarmysz i jedną z jego prawniczek Ljubow Sobol. Grożą im grzywny lub krótkie kary więzienia. Sobol została już zwolniona, ale Jarmysz zatrzymano na 9 dni w areszcie - dodaje BBC.

Świat żąda uwolnienia zatrzymanych

Po masowych aresztowaniach demonstrantów ze świata popłynęły głosy wzywające Rosję o ich uwolnienia.
- Potępiam powszechne zatrzymania, nieproporcjonalne użycie siły, zerwanie połączeń internetowych i telefonicznych - napisał na Twitterze szef unijnej dyplomacji Joseph Borrell.

Szef brytyjskiej dyplomacji Dominic Raab napisał, że Wielka Brytania potępia stosowanie przez władze rosyjskie przemocy wobec pokojowych demonstrantów i dziennikarzy. Wezwał rosyjski rząd do przestrzegania międzynarodowych zobowiązań dotyczących praw człowieka i do zwolnienia zatrzymanych podczas pokojowych demonstracji.

Z kolei Donald Tusk napisał: - Możecie zatrzymać Nawalnego, jego zonę, czy setki jego zwolenników, ale nawet wy nie jesteście w stanie posadzić za kratami całego narodu.

Aresztowania potępił także Departament Stanu USA. Jak pisze BBC, w oświadczeniu Departamentu Stanu czytamy: „Wzywamy władze rosyjskie do uwolnienia wszystkich zatrzymanych za korzystanie z ich powszechnych praw oraz o natychmiastowe i bezwarunkowe uwolnienie Aleksieja Nawalnego”.

Nawalny informuje, że nie zamierza popełnić samobójstwa

Aleksiej Nawalny został zatrzymany w Rosji 17 stycznia, kiedy wrócił z leczenia w Niemczech. Do berlińskiej kliniki został przewieziony z Rosji po tym, jak próbowano go otruć środkiem bojowym typu Nowiczok. Nawalny twierdzi, że próby otrucia podjęli się oficerowie służb specjalnych.

Dzień po wylądowaniu w Rosji Nawalny został aresztowany na miesiąc. Grozi mu kara o trzech lat pozbawienia wolności za rzekome przestępstwa.

W sobotę z więzienia, w którym jest przetrzymywany Nawalny przekazał wiadomość na Instagramie - dzięki pomocy swego prawnika - że czuje się dobrze, jest w pełni sił fizycznych i umysłowych, dba o zdrowie i nie zamierza popełnić samobójstwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rosja: Akcje poparcia dla opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Ponad trzy tysiące zatrzymanych. Świat protestuje - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska