Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosjanie blisko Lotosu w 2011 r. PO poważnie traktowało wschodnich "partnerów" [DOKUMENTY]

Artur Kiełbasiński
Artur Kiełbasiński
Rosjanie blisko Lotosu w 2011 r. PO poważnie traktowało wschodnich "partnerów"
Rosjanie blisko Lotosu w 2011 r. PO poważnie traktowało wschodnich "partnerów" mat. prasowe Orlen
Rząd Platformy Obywatelskiej przewidywał możliwość bezpośredniej sprzedaży Lotosu rosyjskim inwestorom. Ówcześni decydenci nie widzieli w takiej prywatyzacji zagrożeń. Dokumenty potwierdzające taki scenariusz właśnie zostały ujawnione.

Super Experess ujawnił dokumenty z 2011 r., które były zapowiedzią prywatyzacji Grupy Lotos. Ówczesny minister skarbu Aleksander Grad poinformował prezesa Grupy Lotos - Pawła Olechnowicza - o wytypowaniu 3 podmiotów dopuszczonych do prywatyzacji Lotosu. Odbyło się to kilka dni po wygranych przez PO wyborach do Sejmu i Senatu. Z odtajnionej notatki wynika, że do procesu sprzedaży dopuszczono trzy firmy. Były to: rosyjska spółka OJSC TNK-BP, węgierski MOL oraz holenderska Mercuria Energy, której rosyjscy akcjonariusze działali wcześniej w Polsce jako J&S.
TNK-BP było kontrowersyjnym przedsięwzięciem biznesowym polegającym na wspólnej realizacji polityki wydobywczej przez brytyjskie BP i rosyjskich oligarchów. Udziały strony brytyjskiej i rosyjskiej wynosiły po 50% kapitału. Prezesem spółki był Michaił Fridman, rosyjski oligarcha objęty obecnie sankcjami. Obecnie TNK-BP już nie istnieje, została przejęta przez Rosnieft.

Rosyjski inwestor bez kategorycznego sprzeciwu
Dokument z jesieni 2011 r. był przejawem realizacji strategii ówczesnego rządu PO-PSL. Już w marcu 2011 r. Donald Tusk zapowiadał, że nie widzi przeszkód, aby Lotos przejęli Rosjanie, choć nie przesądzał takiego scenariusza.

- Nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, by mówić kategoryczne "nie" dla inwestorów z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji. Jednak ze względu na pozycję surowcową Rosji i na nasze częściowe uzależnienie od dostawców ze strony rosyjskiej wskazana jest pewna ostrożność i powściągliwość, nie będzie jednak ideologicznych zakazów na robienie wspólnych interesów - powiedział na konferencji prasowej Donald Tusk.

Jednak plany prywatyzacyjne załamały się. Nie dlatego, że rząd zmienił zdanie i postanowił chronić Lotos, ale dlatego, że w grudniu 2011 r. w wyznaczonym terminie nie wpłynęły do Ministerstwa Skarbu Państwa oferty wiążące na zakup pakietu akcji Lotosu.

Obawy obywatelskie zlekceważone przez Platformę Obywatelską
W sierpniu 2011 do Sejmu wpłynął obywatelski projekt ustawy o zachowaniu przez państwo większościowego pakietu akcji Grupy Lotos S.A. W styczniu 2012 r. opublikowano stanowisko rządu kierowanego przez Donalda Tuska, które dystansowało się od projektu i faktycznie podważało strategiczne znaczenie Lotosu dla polskiej gospodarki. Rząd Tuska nie widział też żadnych zagrożeń dla bezpieczeństwa energetycznego państwa w związku ze zbyciem aktywów Lotosu.
Po przejściu projektu ustawy przez komisję, projekt blokujący sprzedaż Lotosu został 2 marca 2013 r. odrzucony większością PO-PSL m.in. dzięki głosom Donalda Tuska, Agnieszki Pomaski, Tadeusza Aziewicza czy Janusza Piechocińskiego (PSL). Głosujący przeciwko projektowi obywatelskiemu posłowie PO dziś najgłośniej krytykują zapowiadaną fuzję PKN Orlen z Lotosem.

Wspieranie prywatyzacji Grupy Lotos S.A.
W maju 2010 Tadeusz Aziewicz, ówczesny przewodniczący sejmowej komisji skarbu powiedział, że prywatyzacja Grupy Lotos SA powinna być dobrze przeprowadzona, i uważa, że poprzez właściwą prywatyzację można wzmocnić zarówno spółkę, jak i polską gospodarkę.

Aziewicz podczas briefingu podkreślił, że "ważne jest, by prywatyzacja spółki, która jest drugim po PKN Orlen producentem paliwa w kraju, była zbieżna ze strategią rozwoju Lotosu, żeby przyniosła wartość dodaną i żeby wzmocniła firmę w tym obszarze, gdzie najbardziej potrzebuje kapitału".

Plany fuzji dzisiaj
W ramach obecnie przeprowadzanej fuzji PKN Orlen i Grupy Lotos, węgierski MOL przejmie ponad 400 stacji pod szyldem Grupy Lotos, a udziały w rafinerii kupi Saudi Aramco. Z kolei w ręce polskiego koncernu trafią 144 stacje paliw MOL na Węgrzech i 41 kolejnych na Słowacji. MOL nie obejmie akcji w części rafineryjnej biznesu, ani nie stanie się właścicielem przedsiębiorstwa przetwórstwa ropy. To warunki zaradcze określone przez Komisję Europejską.
Dzięki obecności saudyjskiego właściciela uda się PKN Orlen drastycznie zmniejszyć uzależnienie od importu rosyjskiej ropy, łącznie z rezygnacją z jej zakupów. Saudi Aramco dysponuje też najnowocześniejszymi technologiami, które umożliwią poprawę efektywności przerobu ropy naftowej oraz przyspieszą proekologiczne zmiany w multikoncernie energetycznym.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska