Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosjanin bezbłędny, a Paweł Hlib ma brąz! (mp3)

Szymon Kozica
Paweł Hlib (kask czerwony) rozpoczął mistrzostwa od zwycięstwa nad Thomasem Jonassonem (niebieski), Simonem Gustafsson (biały) i Filipem Siterą
Paweł Hlib (kask czerwony) rozpoczął mistrzostwa od zwycięstwa nad Thomasem Jonassonem (niebieski), Simonem Gustafsson (biały) i Filipem Siterą fot. Tomasz Gawałkiewicz
- W takim stanie nie mogłem zrobić więcej. Zdrowy, powalczyłbym nawet o złoto - mówił gorzowianin, który startował ze specjalną konstrukcją na barku.

[galeria_glowna]

Znakomicie spasowany z ostrowskim torem Emil Sajfutdinow został wczoraj mistrzem świata juniorów. Miejsce na najniższym stopniu podium wywalczył kontuzjowany Paweł Hlib ze Stali Gorzów!

Już pierwsza seria startów przyniosła niespodzianki. W II wyścigu faworyt Chris Holder przegrał z Sajfutdinowem. Ale to jeszcze nie był problem Polaków. "Ka-rol! Ka-rol!" - skandowali fani przed startem do III gonitwy. Nie doczekali się jednak zwycięstwa Ząbika... Spod taśmy wystrzelił Jurica Pavlic i prowadził. Broniący tytułu "Zober" już na pierwszej prostej przy krawężniku chciał wcisnąć się rywalowi pod łokieć. Niestety, atak nie był chyba zbyt dobrze zaplanowany, Polak nadział się na tylne koło motocykla Chorwata i o mało nie upadł! Później świetnie odrabiał dystans, ale przywiódł tylko dwójkę. To, co nie udało się Ząbikowi, zrobił za chwilę Hlib. Gorzowianin popisał się pięknym startem i błyskawicznie odjechał rywalom.

.

Szybko okazało się, że bardzo dobry pierwszy występ Sajfutdinowa wcale nie był przypadkiem. 18-letni Rosjanin w VI biegu wygrał z miażdżącą przewagą. W kolejnej gonitwie pod taśmą stanęli obaj Polacy. Tym razem Ząbik już na starcie rozstrzygnął, że on wywalczy trzy punkty, a dwa przypadną Hlibowi, który przez jedno okrążenie musiał bronić się przed atakami Kevina Woelberta.

A trzecia seria rozpoczęła się od wyścigu, który - jak podkreślali kibice - powinien zadecydować o tytule mistrzowskim. Pojedynek niepokonanego Sajfutdinowa z "Zoberem" zapowiadał się przecież fenomenalnie. Niestety, to Rosjanin potwierdził, że tego dnia jest nie do ugryzienia. Na fantastycznie przygotowanych "rakietach" pomknął po trzecią trójkę. W tym biegu emocji za dużo nie było, ale już w X - aż nadto. Dostarczył ich nie kto inny, jak "Hlipek", który rewelacyjnie bronił pierwszej pozycji przed zaciekłymi atakami Lewisa Bridgera. Gdy wpadł na metę, na trybunach prezes Stali Gorzów Władysław Komarnicki przybijał już piątki ze znajomymi. Hlib miał na koncie osiem punktów, czyli tyle, ile Holder.

W XIV gonitwie Ząbik zupełnie pokpił sprawę. Nie zabrał się z czwartego pola, a na wyjściu z łuku spadł na ostatnie miejsce. Później ambitnie gonił, lecz dojechał za plecami i Holdera, i Filipa Sitery. W XVI wyścigu niesamowitego wczoraj Sajfutdinowa nie poskromił także Hlib. Ale trudno myśleć o zwycięstwie, gdy zasypia się pod taśmą... Gorzowianin rozpędził się jednak pod bandą i przedarł na drugą lokatę. Oczywiście w tym momencie nie miał już żadnych szans, by dogonić Rosjanina.

Bieg XVII był rozgrywką o srebrny medal. Pod taśmą spotkali się: Holder - 11 punktów, Hlib - 10 i Pavlic - 9. I znowu ten, za którego najmocniej trzymaliśmy kciuki, dał plamę na starcie. Ale "Hlipek" słynie też z tego, że zawsze walczy o każdy metr toru i do końca. Gdy wydawało się, że dojedzie do mety na trzeciej pozycji, naraz zbliżył się do Pavlica, postraszył Chorwata przy wejściu w ostatni łuk, po czym odważnie wcisnął się mu pod łokieć i odebrał dwa "oczka"! A po trójkę i srebro pomknął Holder. W XIX gonitwie Sajfutdinow zgodnie z planem przypieczętował swój największy sukces w karierze. Oczywiście wygrał, a na metę wjechał z ręką uniesioną w geście triumfu. A Hlib aż do XX wyścigu musiał czekać, by przekonać się, czy już ma brąz, czy będzie musiał walczyć w barażu. Nie musiał, bo Thomas Jonasson przyjechał nie pierwszy, lecz trzeci.

- Na razie bark nie boli, bo emocje jeszcze nie opadły. Ale cieszę się, że w ogóle wystartowałem - mówił po zawodach Hlib. - Gdybym nie miał kontuzji, powalczyłbym nawet o złoto. A tak - trudno było utrzymać się w tych koleinach.

OD EMILA DO KEVINA
1. Emil Sajfutdinow (Rosja) 15 (3, 3, 3, 3, 3)
2. Chris Holder (Australia) 14 (2, 3, 3, 3, 3)
3. Paweł Hlib (Polska) 12 (3, 2, 3, 2, 2)
4. Jurica Pavlic (Chorwacja) 10 (3, 0, 3, 3, 1)
5. Karol Ząbik (Polska) 10 (2, 3, 2, 1, 2)
6. Thomas Jonasson (Szwecja) 10 (2, 2, 2, 3, 1)
7. Danił Iwanow (Rosja) 8 (3, 1, 1, 0, 3)
8. Morten Risager (Dania) 8 (2, 3, 1, 2, 0)
9. Filip Sitera (Czechy) 8 (0, 2, 2, 2, 2)
10. Lewis Bridger (Wielka Brytania) 6 (1, 2, 2, d, 1)
11. Edward Kenneth (Wielka Brytania) 5 (0, 1, 1, d, 3)
12. Simon Gustafsson (Szwecja) 5 (1, 0, 0, 2, 2)
13. Kjastas Poudżuks (Łotwa) 3 (1, 1, 0, 1, 0)
14. Ricky Kling (Szwecja) 3 (1, 1, 1, w, d)
15. Lubos Tomicek (Czechy) 2 (0, 0, 0, 1, 1)
16. Kevin Woelbert (Niemcy) 1 (0, 0, 0, 1, 0)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska