Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rośnie góra śmieci w Brożku

Lucyna Makowska
Hałdy śmieci zalegają w potężnym dole już od dawna. Nic nie wskazuje, by były na bieżąco przerabiane.
Hałdy śmieci zalegają w potężnym dole już od dawna. Nic nie wskazuje, by były na bieżąco przerabiane. Lucyna Makowska
Mieszkańcy Brożka obawiają się, że firma działająca pod przykrywką recyklingu odpadów, zamienia się w zwykłe wysypisko śmieci. Niepokoją się, że urząd wystawił na sprzedaż kolejne działki w pobliżu siedziby firmy.

Do redakcji dotarł dramatyczny list. Mieszkańcy wsi, piszą, że to, co dzieje się w firmie Eko Recykling, mieszczącej się na tzw. Rokicie, tj. terenie bunkrowego lasu, jest zagrożeniem dla naturalnego środowiska. Obawiają się że gromadzone tam góry odpadów mogą przenikać do gleby, wody i zatruwać powietrze. Ludzie twierdzą, że tirami dowożone są wciąż nowe dostawy śmieci, natomiast nic nie wskazuje na to, by były przerabiane. Pojechaliśmy na miejsce. Potężne hałdy odpadów poprzerastane są przez drzewka. Były tam plastiki, folie, elementy z demontażu lodówek, części samochodowe, ale i wypchane czymś wory. Co ciekawsze, o czym nie mieli pojęcia gminni urzędnicy, wielki dół ze śmieciami dzieli od użytku ekologicznego Natura 2000 nie więcej jak 500 metrów.

- Sześć lat temu gdy firma powstała, transporty szły na bieżąco - mówią proszący o anonimowość mieszkańcy - to, co zwożono od razu było przerabiane, a na placu niewiele zalegało, dziś góra śmieci rośnie zastanawiamy się czy i dlaczego władze gminy zezwoliły na zmianę profilu działalności firmy. Na teren zakładu wjeżdżają dziennie 3- 4 pełne ciężarówki, a wyjeżdżają puste.

Nasi rozmówcy twierdzą, że grzybiarze spotykają w tym miejscu walające się po lesie śmieci , ale i potężne szczury w odległości 100 metrów od wysypiska. Mówią też o fetorze, który doskwiera im w upalne dni.

Kierownik firmy Ryszard Matyjaszczyk twierdzi, że ludzie robią z igły widły.
- Te hałdy to pozostałości po poprzednim właścicielu, i musimy mieć czas na ich przerobienie. Zakład mieści się 10 km od zabudowań i żadne zapachy nie powinny tam docierać. Sam mieszkam w okolicy i nic nie czuję.

Zbigniew Bejnarowicz, sołtys wsi i radny gminy przyznaje, że sprawą działalności i rozbudowy firmy zajmowały się już w zeszłym roku dwie komisje.
- Może teraz, gdy gmina planuje sprzedaż kolejnych 4 ha w pobliżu firmy, należałoby zainteresować się profilem jej działalności - zaznacza.

Uchwałę w sprawie sprzedaży kolejnych działek rada podjęła w marcu tego roku.
- Właściciel zakładu zwracał się do nas już w zeszłym roku, mieliśmy jednak sygnały od mieszkańców o zapełnianiu wysypiska podejrzanymi odpadami, sami nie mamy uprawnień do kontroli, ale zawiadomiliśmy odpowiednie instytucje - wyjaśnia M.Tracz - na jakiś czas udało się nam zablokować sprzedaż działek. Ale niczego nie znaleziono i teraz nie mieliśmy powodów by to wstrzymać.

- To już drugi właściciel firmy recyklingowej. Co, jeśli któregoś pięknego dnia spółka ogłosi upadłość i zostawi gminę z tym śmierdzącym problemem - pyta.
Grzegorz Depta, prokurent Eko Recykling Sp. z o.o. przyznaje, że firma pierwotnie produkowała paliwa alternatywne dla cementowni. Po to poprzedni właściciele zakładu zgromadzili zapas surowca. Trwająca od roku restrukturyzacja firmy ma stworzyć techniczne warunki do pełnego recyklingu odpadów, zgodnie z posiadanymi pozwoleniami i decyzjami administracyjnymi na terenie firmy.

- Poczyniliśmy wielomilionowe nakłady inwestycyjne i opracowaliśmy dokumentacje - zaznacza G. Depta. - Czas wydłużają procedury administracyjne, a bez nich nie możemy uruchomić dotacji unijnych czy kredytów. Od przeszło roku nie zwozimy żadnych odpadów do produkcji paliwa alternatywnego, a sporadycznie materiały selektywne do re granulacji, czyli takiego przygotowania odpadu tworzywa sztucznego aby mógł z niego powstać ponownie pełnowartościowy produkt.

Prokurent Eko Recyklingu zapewnia, że działalność spółki nie stwarza zagrożenia dla środowiska, tylko mu sprzyja. Kontroluje ją Sanepid, WIOŚ oraz Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Mieszkańcy mogli zgłaszać uwagi w ramach konsultacji społecznych, ale nikt z wyjątkiem wójta, nie prosił o takie wyjaśnienie.

Ewentualny zakup gruntów przez firmę ma na celu dywersyfikację dochodów firmy i nie jest planowany na nich jakikolwiek przerób odpadów.

Czy to uspokoi mieszkańców?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska