Fechner zyskał uznanie nie tylko w Polsce, ale i na arenie międzynarodowej. Przypomnijmy, że jako ambasador akcji Rowerowa Stolica Polski z powodzeniem promuje Zieloną Górę, kręcąc na jej konto tysiące kilometrów. W ciągu miesiąca, od 1 do 30 czerwca 2024 roku pokonał dystans ponad 10 tys. kilometrów na rowerze, ustanawiając tym samym nowy rekord.
Tysiąc kilometrów, 70 godzin i rower miejski
Podczas briefingu prasowego, który odbył się w piątek, 26 lipca w Hotelu Ruben w Zielonej Górze, ogłoszono szczegóły nowo nawiązanego partnerstwa między firmą Nextbike, Bałtyk-Bieszczady Tour oraz Krzysztofem Fechnerem, który nie przestaje zaskakiwać swoimi planami. Zielonogórzanin ma już za sobą udział w licznych wyścigach na całym świecie, w tym wymagających zawodach w USA. Zapowiedział także morderczy wyścig dookoła Indii. Tym razem Fechner przygotowuje się do kolejnego imponującego wyczynu. W sierpniu tego roku podejmie próbę pokonania trasy liczącej 1008 km na miejskim rowerze w czasie krótszym niż 72 godziny. Cel? Pobić obecny rekord Polski, który wynosi 703,71 km.
Wyścig przez całą Polskę
Bałtyk-Bieszczady Tour to wydarzenie, które odbywa się już od 19 lat. Pierwsza edycja miała miejsce w 2005 roku. Tegoroczny wyścig startuje dokładnie 23 sierpnia o 20:00, kolarze na pokonanie 1008 km mają maksymalnie 70 godzin. - Trasa poprowadzona jest w poprzek Polski. Zwykle było to ze Świnoujścia w Bieszczady, do Ustrzyk Górnych, natomiast w tym roku nastąpiła lekka modyfikacja i ruszamy z Wolina — tłumaczy Weronika Janik, organizatorka wyścigu. Trasa poprowadzona jest malowniczymi i w miarę możliwości, spokojnymi i płaskimi drogami asfaltowymi cały czas zachowując ideę najkrótszej możliwej trasy znad Bałtyku w Bieszczady. Wzniesienia, jak dodaje, zaczynają się mniej więcej na wysokości 800 km.
Prawdziwe wyzwanie
Rower miejski od tych, na których ultramaratończycy przejeżdżają setki kilometrów, znacznie się różni. Miejskie są ciężkie i masywne, ale dzięki temu odporne na intensywną eksploatację przez mieszkańców. - Moja kolarzówka waży około 7-8 kg, a miejski około 20 kg — tłumaczy Krzysztof Fechner. Inne są też opony, jak mówi kolarz, dużo szersze. - One się gorzej toczą, ale są bardziej odporne na przebicia – dodaje. Rower miejski wymusza także inną, o wiele bardziej wyprostowaną postawę ciała, to powoduje dodatkowy opór powietrza, co z kolei skutkuje spowolnieniem jazdy. - Jest dużo ciężej, nie ma co ukrywać [...] To będzie prawdziwe wyzwanie. Firma Nextbike przez wiele lat była dostawcą miejskich rowerów w Zielonej Górze. Wprowadziła je po raz pierwszy na ulice miasta w 2018 roku. - Ze względu na [...] to, że miasto jest nam bliskie oraz że przez wiele lat współpracowaliśmy z Krzysztofem, oferujemy nasz rower publiczny, żeby właśnie na nim ten rekord został pokonany — mówi Marcin Sałański, rzecznik prasowy Nextbike.
Fechner jest znany z podejmowania niezwykłych wyzwań i osiągania imponujących wyników. - Tu nie chodzi tylko o rekord. Chcę pokazać, jak ważny jest rower miejski, żeby odciążyć zakorkowane drogi. Jestem kierowcą komunikacji miejskiej, widzę, co się dzieje ok godz. 15:00. Wszystko stoi. [...] Jakby co druga albo nawet, co trzecia osoba pojechała z pracy do domu rowerkiem miejskim, szczególnie że stacji w Zielonej Górze jest coraz więcej, to byłoby z korzyścią dla nas wszystkich — mówi ultrakolarz.
Czytaj też:
Miliard Cristiano Ronaldo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?