Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowerzystka z Chrobrowa zginęła pod kołami opla vectry

(tod)
Janczo Todorow
Mieszkańcy wsi są w szoku, opowiadają, że nieżyjąca kobieta w krótkim czasie pochowała syna i synową. Teraz niespodziewanie sama odeszła ginąc w wypadku.

- To moja sąsiadka, wracała z kościoła w Małomicach, mówiła, że po mszy będzie gotować obiad. Nie dane jej było. Ostatnio wychudła bardzo, dwa lata temu pochowała syna. Mówiła mi, że bardzo się cieszy, że udało jej się postawić mu pomnik. Rok temu umarła jej synowa. To jakiś fatum - opowiada jedna z mieszkanek.

- Jeżdżą jak wariaci, nawet fotoradar ich nie odstrasza - dodaje mężczyzna.

Wypadek zdarzył się ok. 10.00 na skraju wsi, w pobliżu bloku, w którym mieszkała nieżyjąca. Wiadomo, że kobieta miała 75 lat. Rodzina zmarłej stała przy drodze i obserwowała czynności. Miejsce zdarzenia zabezpieczyła policja, przyjechał także prokurator. Wystąpiły poważne zakłócenia w ruchu.

- Czy kobieta, która zginęła musi leżeć prawie trzy godziny w tym czarnym worku na rozgrzanym asfalcie? - zastanawiał się na głos jeden z mieszkańców. - Taka jest procedura, czynności, które prowadzi policja są pod nadzorem prokuratora. Zwłoki muszą zostać na miejscu aż do ich zakończenia - wyjaśnia ml. asp. Marek Waraksa, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji.

Policja pod nadzorem prokuratora ustala dokładne okoliczności wypadku. Niektórzy mieszkańcy wsi twierdzą, że kobieta wystawiła rękę w bok, sygnalizując, że skręca z głównej drogi. Kierowca opla vectry, 28-letni mężczyzna, był trzeźwy. Zwłoki kobiety zostały zabezpieczone do sekcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska