- Bardzo dobrze, że te budynki zostały usunięte - skomentował Józef ze Słubic (nie chciał nazwiska w gazecie). - Widziałbym tu teraz jakieś sklepiki z napojami czy pamiątkami. Żeby to miejsce zarabiało - tłumaczył.
Spotkany na granicy kierowca z Dzierżeniowa Łukasz Adamski też cieszył się z porządków na przejściu. - Niemcy likwidują te zawalidrogi i chwała im za to, bo dotąd przy dużym ruchu powodowały one zatory i kolejki - tłumaczył.
Przejście jest po stronie niemieckiej dlatego o jego losach zdecydują nasi zachodni sąsiedzi.
- Nie wiemy, co zamierzają - powiedział nam rzecznik Lubuskiego Oddziału Straży Granicznej ppłk Andrzej Kamiński.
Nam udało się dowiedzieć, że na razie usunięte będą tylko budynki stojące po środku drogi. Tam odbywały się kiedyś odprawy. Nie ułatwi to jednak przejazdu samochodów przez przejście. Żeby kierowcy poczuli różnicę (w tej chwili trzeba tam mocno zwolnić, bo droga jest wąska) droga musi być całkowicie przebudowana.
Z informacji, które pojawiły się w dzienniku ,,Maerkische Oderzeitung'' wynika, że na razie nie wiadomo, kiedy do tego dojdzie. Powodem jest brak pieniędzy i spór miasta i rządu, kto ma za to zapłacić.
Póki co Niemcy nie będą też demontować zadaszenia nad przejściem i stojących po bokach budynków, w których pracowała polska i niemiecka Straż Graniczna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?