- Do końca 2009 r. mój kiosk ma zniknąć, a ja mam wymurować nowy budynek - jeden z kioskarzy pokazuje pismo z magistratu. - Tylko kogo na to stać? - pyta retorycznie.
Żeby było ładniej
Wiceprezydent Jacek Milewski zastrzega: to nie wypowiedzenia, a jedynie przypomnienia. Że zgodnie z uchwalonym w 2005 r. miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla centrum, wszystkie obiekty tymczasowe mają stąd zniknąć do końca 2009 r. - To jeszcze ponad dwa lata, ale mamy świadomość, że nie wszyscy są o tym poinformowani. Wysyłamy pisma, żeby ktoś nie przegapił terminu i nie obudził się z ręką w nocniku - tłumaczy wiceprezydent.
A skąd sam pomysł likwidacji budek? - Bo taka jest polityka przestrzenna miasta: żadnych obiektów tymczasowych w centrum. Dlaczego? A podobają się panu te czerwone budki naprzeciw kościoła św. Antoniego? - wiceprezydent odpowiada pytaniem na pytanie.
Niektóre budki znikną, a w ich miejsce właściciele będą mogli postawić nowe, murowane. Gdzie indziej kioski znikną bezpowrotnie. - W takich wypadkach staramy się pomóc, szukając nowej lokalizacji - zastrzega J. Milewski. I tak np. kiosk Lotto i sklep mięsny obok budowanego ronda na ul. Piłsudskiego przeniosą się na pobliski zieleniak (powód: poszerzenie ul. Piłsudskiego pod rondo). Z kolei właścicielce kiosku i kwiaciarni stojących po drugiej stronie ulicy miasto zaproponowało lokalizację obok tzw. Manhattanu.
Zmiany nie ominą też tych właścicieli kiosków, którzy dzierżawią grunt od prywatnych właścicieli. Oni też muszą podporządkować się wspomnianej uchwale.
Wiedzieli, co ich czeka
- Wybudowanie nowego, murowanego kiosku kosztuje - zauważamy.
- Dlatego uchwalając w 2005 roku plan zagospodarowania daliśmy czas na przygotowanie się do tego wydatku do końca 2009 r. Przecież nie narzucamy konkretnych rozwiązań. Można się np. porozumieć ze wspólnotą mieszkaniową i wykorzystać wnękę w budynku. Docierają do mnie i takie głosy, że niektórzy z kioskarzy będą pracować do końca 2009 r., a potem przejdą na emeryturę. Zresztą o tym, że te obiekty są tymczasowe, ich właściciele zdawali sobie sprawę od samego początku - odpowiada wiceprezydent.
Wypowiadający się kioskarze nie chcą podawać nazwisk. Zdradzili nam, że szykują pismo do magistratu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?