Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozkaz miasta: trzeba rozebrać budki!

Krzysztof Koziołek
Jan Hanusz, radny miejski, który prowadzi kiosk: - Koledzy i koleżanki zwracają się do mnie o pomoc w tej sprawie. Uważam, że temat warto jeszcze raz przeanalizować i zorganizować spotkanie władz miasta z kioskarzami oraz firmami zajmującymi się kolportażem prasy, które może wspomogłyby inwestycje? Miasto myśląc o potężnych inwestorach dających dziesiątki miejsc pracy, nie może zapominać o drobnych przedsiębiorcach.
Jan Hanusz, radny miejski, który prowadzi kiosk: - Koledzy i koleżanki zwracają się do mnie o pomoc w tej sprawie. Uważam, że temat warto jeszcze raz przeanalizować i zorganizować spotkanie władz miasta z kioskarzami oraz firmami zajmującymi się kolportażem prasy, które może wspomogłyby inwestycje? Miasto myśląc o potężnych inwestorach dających dziesiątki miejsc pracy, nie może zapominać o drobnych przedsiębiorcach. fot. Krzysztof Koziołek
Kioskarze: - Dostaliśmy od miasta wypowiedzenia i będziemy musieli likwidować swoje kioski.

- Do końca 2009 r. mój kiosk ma zniknąć, a ja mam wymurować nowy budynek - jeden z kioskarzy pokazuje pismo z magistratu. - Tylko kogo na to stać? - pyta retorycznie.

Żeby było ładniej

Wiceprezydent Jacek Milewski zastrzega: to nie wypowiedzenia, a jedynie przypomnienia. Że zgodnie z uchwalonym w 2005 r. miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla centrum, wszystkie obiekty tymczasowe mają stąd zniknąć do końca 2009 r. - To jeszcze ponad dwa lata, ale mamy świadomość, że nie wszyscy są o tym poinformowani. Wysyłamy pisma, żeby ktoś nie przegapił terminu i nie obudził się z ręką w nocniku - tłumaczy wiceprezydent.

A skąd sam pomysł likwidacji budek? - Bo taka jest polityka przestrzenna miasta: żadnych obiektów tymczasowych w centrum. Dlaczego? A podobają się panu te czerwone budki naprzeciw kościoła św. Antoniego? - wiceprezydent odpowiada pytaniem na pytanie.

Niektóre budki znikną, a w ich miejsce właściciele będą mogli postawić nowe, murowane. Gdzie indziej kioski znikną bezpowrotnie. - W takich wypadkach staramy się pomóc, szukając nowej lokalizacji - zastrzega J. Milewski. I tak np. kiosk Lotto i sklep mięsny obok budowanego ronda na ul. Piłsudskiego przeniosą się na pobliski zieleniak (powód: poszerzenie ul. Piłsudskiego pod rondo). Z kolei właścicielce kiosku i kwiaciarni stojących po drugiej stronie ulicy miasto zaproponowało lokalizację obok tzw. Manhattanu.

Zmiany nie ominą też tych właścicieli kiosków, którzy dzierżawią grunt od prywatnych właścicieli. Oni też muszą podporządkować się wspomnianej uchwale.

Wiedzieli, co ich czeka

- Wybudowanie nowego, murowanego kiosku kosztuje - zauważamy.

- Dlatego uchwalając w 2005 roku plan zagospodarowania daliśmy czas na przygotowanie się do tego wydatku do końca 2009 r. Przecież nie narzucamy konkretnych rozwiązań. Można się np. porozumieć ze wspólnotą mieszkaniową i wykorzystać wnękę w budynku. Docierają do mnie i takie głosy, że niektórzy z kioskarzy będą pracować do końca 2009 r., a potem przejdą na emeryturę. Zresztą o tym, że te obiekty są tymczasowe, ich właściciele zdawali sobie sprawę od samego początku - odpowiada wiceprezydent.

Wypowiadający się kioskarze nie chcą podawać nazwisk. Zdradzili nam, że szykują pismo do magistratu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska