Od nowego roku zmieniły się rozkłady jazdy autobusów MZK. Zmiany mocno odczuli pasażerowie. Nasza Czytelniczka Beata Sadowska mieszka przy ul. Osadniczej. Jest mamą dwójki dzieci, które uczą się w szkołach znajdujących się przy Szosie Kisielińskiej. Do końca ubiegłego roku dzieci dojeżdżały bezpośrednio autobusem linii numer 26. Od 1 stycznia takiej możliwości już nie mają. - Wraz z innymi rodzicami jestem oburzona faktem likwidacji części trasy linii 26. Teraz jedynym rozwiązaniem jest dojazd "20" do dworca i przesiadka na inny autobus (najczęściej linii numer 8 i 19) - pisze w liście do redakcji.
O przyczyny tych zmian zapytaliśmy w MZK. - Paliwo jest coraz droższe. Benzyna pochłania 30 proc. naszych wydatków - tłumaczy dyrektorka MZK B. Langner. - Wprowadzone od 1 stycznia zmiany są skutkiem skrócenia tras wszystkich autobusów linii podmiejskich. Teraz dojeżdżają one tylko do dworca PKP, gdzie można przesiąść się na linie miejskie i na inne podmiejskie, zaczynające swój bieg od dworca.
B.Sadowska i inni rodzice dzieci z Osadniczej i Objazdowej martwią się, że konieczność przesiadki utrudni dojazd i wydłuży czas dotarcia do szkoły. B. Langner problem rozumie, ale niewiele w tej kwestii może zrobić.
- Niestety, ale nie jesteśmy w stanie wszystkim zagwarantować bezpośrednich połączeń. Jednak staramy się zapewnić możliwości dogodnych przesiadek. W miejsce kursów realizowanych przez autobus linii 26 uruchomiliśmy kursy linii 20 i 32 gwarantujące dojazd po starej trasie od ul. Naftowej przez al. Zjednoczenia do dworca PKP. Dalej w stronę Szosy Kisielińskiej jadą autobusy numer 8 i 19 (linie miejskie) oraz 25 i 26 (linie podmiejskie) - tłumaczy.
Problem "znikających" autobusów zgłaszają też mieszkańcy ul. Jaskółczej. - To tutaj te autobusy są potrzebne (chodzi o linie nr 44 i 80 - red.), a nie na nowej drodze do Botanicznej, żeby ludzie działki podziwiali - pisze na forum mieszkaniec Jaskółczej.
Jak przekonują w MZK, autobusy tych linii Jaskółczą jeździły bardzo krótko. Tylko do momentu oddania do użytku przejazdu łączącego ulicę Botaniczną z ulicą Wyszyńskiego. - Robimy potoki pasażerskie, czyli liczymy ludzi, którzy wsiadają i wysiadają na danym przystanku i z naszych analiz wynika, że nie ma potrzeby wysyłania na Jaskółczą dodatkowych autobusów - tłumaczy Jacek Newelski, kierownik sekcji rozkładów jazdy i marketingu.
Czy możliwe są korekty w nowym rozkładzie? - Będziemy obserwować i analizować sytuację na poszczególnych liniach i jeżeli pojawi się taka potrzeba, a my będziemy mieli możliwość, to dokonamy zmian - wyjaśnia dyr. Langner.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?