Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozkopali miasto, a my urywamy koła

Lucyna Makowska
Remonty są konieczne, bo niektóre ulice Żar są w fatalnym stanie - mówi Iwona Ślęczka - ale  miejsca, gdzie są największe dziury, powinni jakoś oznakować.
Remonty są konieczne, bo niektóre ulice Żar są w fatalnym stanie - mówi Iwona Ślęczka - ale miejsca, gdzie są największe dziury, powinni jakoś oznakować. Lucyna Makowska
W Żarach trwają remonty kilku ulic. W godzinach szczytu kierowcy czekają w gigantycznych korkach i klną, bo na dziurach-niespodziankach urywają zawieszenia samochodów.

Zamknięta jest część ul. Katowickiej. Drogowcy zerwali tam na kilku odcinkach asfalt, uprzykrzając życie kierowcom. Ci omijają wyrwy slalomem, bo wiedzą, że jeden niefortunny manewr może uszkodzić samochód. Auta z niskimi zawieszeniami ciągną podwoziem po ziemi. Ludzie mają problem z dojazdem do domów i sklepów. Zorganizowano objazdy, ale i tu na kierowców czekają niespodzianki. Jak ta, na skrzyżowaniu ul. Katowickiej z Szarych Szeregów. Wielka dziura na granicy "zwiniętego" asfaltu i części wysypanej tłuczniem. Iwona Ślęczka wjechała w nią właśnie swoim samochodem. - Remonty są potrzebne i wszyscy jakoś musimy je przetrwać, ale te najgorsze miejsca powinni jakoś oznakować - mówi zdenerwowana kobieta. Tej dziury w ogóle nie widać jak człowiek wjeżdża na objazd.

Bawią się z robotą

Zamknięta jest też część ul. Zwycięzców. Robotników tam jak na lekarstwo, ale droga jest zastawiona barierkami. -Już od roku się bawią z tą robotą. Niedawno położyli świeży asfalt i znów go prują. To chore i ciekawe kto za to zapłaci - pyta Artur? (chce zachować anonimowość). Nikogo nie obchodzi, że dewastujemy na tym auta. Tylko w Polsce jest taka bezkarność. - Kilka miesięcy temu uszkodziłem tłumik w samochodzie przy wjeździe na parking przy Netto, bo drogowcom nie chciało się podsypać tłucznia, by złagodzić różnicę poziomów między jezdnią, a wjazdem. Policji nawet nie wzywałem, bo wiem, że w takich przypadkach zawsze biorą stronę zarządcy. Nie pamiętam, by Żary były tak bardzo rozkopane. Przy wjeździe na Katowicką tworzą się gigantyczne korki. W godzinach szczytu trzeba tam czekać z 10 minut. - Kilka razy dziennie zmieniają organizację ruchu, przestawiają barierki- oszaleć idzie - wychyla się zza szyby forda młody kierowca.

Będą kary za opóźnienia

Kolejnym miejscem, gdzie możemy spotkać się z utrudnieniami jest ulica Górnośląska. Od budynku prokuratury jest praktycznie wyłączona z ruchu. Kierowców puszcza się objazdem ul. Baczyńskiego. Płynność ruchu na tej rzadko dotąd uczęszczanej ulicy utrudniają parkowane po obu stronach samochody. Sprawcą całego zamieszania jest rozpoczęty po ponad półrocznej przerwie remont nawierzchni tych trzech ulic. Początkowo prace miały się zakończyć do połowy listopada zeszłego roku, ale ze względu na kapryśną aurę przedłużono termin o miesiąc. Firma Hydrobiel przerwała je w grudniu zeszłego roku. Rozkopane ulice, wysokie krawężniki i brak podjazdów przez cztery miesiące doprowadzały mieszkańców Żar do szewskiej pasji. Nieśmiało liczyli, że skoro maszyny wjechały na plac budowy, szybko uporają się z robotą. A ta trwa już miesiąc i efektów nie widać. Według harmonogramu ulice mają być oddane do użytku w połowie maja. Za każdy dzień opóźnienia wykonawca obciążany jest 1000 zł karą. Gdyby nie wywiązał się z deklaracji, miasto gotowe było wypowiedzieć umowę i rozpisać nowy przetarg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska