Robert Lewandowski w seniorskiej piłce istnieje od połowy 2006 roku. Przez ten czas reprezentował barwy czterech klubów (Znicz Pruszków, Lech Poznań, Borussia Dortmund, Bayern Monachium) i naturalnie reprezentacji Polski. Czy zastanawialiście się, z iloma trenerami miał okazję współpracować? Podpowiadamy: z osiemnastoma. Byli to trenerzy z absolutnego topu, ale i taki, który odpowiedział za korupcyjne czyny. Jeden z nich już nie żyje, kilku przeszło na emeryturę. Prześledzcie razem z nami, jak radził sobie u poszczególnych szkoleniowców.

Andrzej Blacha i Leszek Ojrzyński - Znicz Pruszków

18-letni Lewandowski pierwsze poważne kroki stawiał w trzeciej lidze, grupie I. Za 5 tys. złotych został wyciągnięty z Legii do Znicza Pruszków. Odważnie postawił na niego trener Andrzej Blacha, który wcześniej (bezkustecznie) próbował ściągnąć go do Hutnika Warszawa. Do końca sezonu, bo od grudnia zespół przejął Leszek Ojrzyński, Lewy odwdzięczył się 15 trafieniami. Został królem strzelców i razem ze Zniczem cieszył się z awansu.

Z uwagi na chorobę żony Ojrzyński nie prowadzi obecnie żadnej drużyny. O tym jak potoczył się los Blachy możecie natomiast przeczytać na blogu o korupcji w polskiej piłce...
Lewandowski u Blachy: 3 bramki
Lewandowski u Ojrzyńskiego: 12 bramek

Janusz Wójcik i Jacek Grembocki - Znicz Pruszków

Lewy spędził w Pruszkowie dwa pełne sezony. W drugim, na zapleczu ekstraklasy, prowadzili go wspomniany wcześniej Leszek Ojrzyński, nieżyjący Janusz Wójcik oraz Jacek Grembocki, który od kilku lat nie pracuje w zawodzie. Ci trzej trenerzy rozwinęli talent napastnika. Dość powiedzieć, że szczebel wyżej nastolatek także zgarnął koronę króla strzelców, a po ostatnim występie Znicz zarobił na nim 300 tys. złotych.

Lewandowski u Ojrzyńskiego: 6 bramek w 18 meczach
Lewandowski u Wójcika: 2 bramki w 2 meczach
Lewandowski u Grembockiego: 12 bramek w 14 meczach

Franciszek Smuda - Lech Poznań

Ostatnim klubem Lewandowskiego w Polsce okazał się "Kolejorz". W debiutanckim sezonie, u Franciszka Smudy, nasz najlepszy snajper nie został jednak królem strzelców. O pięć trafień przegrał z Pawłem Brożkiem i Takesurem Chinyamą. Sięgnął za to po Puchar Polski i ze świetnej strony pokazał się w Pucharze UEFA, strzelając m.in. przeciw Austrii Wiedeń. Za kadencji Smudy Lewy mógł liczyć na wsparcie Hernana Rengifo, Sławomira Peszki czy Semira Stilicia.

71-letni Smuda od kwietnia tego roku nie prowadzi żadnego zespołu. Ostatnio pracował w drugoligowym Górniku Łęczna.
Lewandowski u Smudy: 20 bramek w 48 meczach