Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpacz na pogorzelisku. Pani Ewa potrzebuje pomocy!

Beata Bielecka
Pokój, w którym mieszkała pani Ewa jest całkowicie zniszczony. Czy znajdzie się ktoś, kto pomoże go odbudować?
Pokój, w którym mieszkała pani Ewa jest całkowicie zniszczony. Czy znajdzie się ktoś, kto pomoże go odbudować? Beata Bielecka
- Pan Bóg dzieli nierówno - mówi Anna Kopeć, patrząc na dramat swojej koleżanki z Pławidła, której pożar zabrał resztki spokoju. Poprzedni rok był dla Ewy Keller wyjątkowo trudny. Ten, zaczął się strasznie.

Nie trudno w Pławidle znaleźć dom, w którym w Nowy Rok wieczorem wybuchł pożar.
- Spałam już, ale koty zaczęły strasznie miauczeć. Usłyszałam też walenie w szyby i krzyki, że się pali. Gdy się obudziłam wokół mnie był już dym - wspomina pani Ewa.

Zobacz też W Pławidle pod Słubicami dom stanął w ogniu

Ogień przyszedł od sąsiadów. Wszyscy we wsi wiedzą, że w tej rodzinie zawsze było za dużo alkoholu. Czy tym razem doprowadził do tragedii? - Śledztwo nadal trwa i żadnych informacji nie udzielamy - mówi rzeczniczka słubickich policjantów Magdalena Michlewicz. Na razie wiadomo tylko tyle, że w mieszkaniu policja znalazła amunicję. Co było powodem pożaru? - Przypuszczalnie powstał od materiałów nagromadzonych w pobliżu pieca kaflowego - informuje Marek Koroluk z powiatowej straży pożarnej w Słubicach.

Połowa spalonego domu należy do gminy. To tam mieszkali sąsiedzi pani Ewy.
Samorząd od razu umieścił rodzinę w lokalu zastępczym. Druga połowa domu jest starostwa.
Pani Ewa wynajmuje mieszkanie od powiatu. - Po pożarze sołtys proponował, że otworzy mi świetlicę i tam mogłabym na razie mieszkać, ale co ja zrobiłabym z moimi kotami? Tylko one mi zostały - z oczu kobiety płyną łzy.

- Ewa jest w strasznej sytuacji - mówi A. Kopeć, którą spotykam w spalonym mieszkaniu. - Nie wiadomo za co się zabrać? - dodaje bezradnie. Opowiada, że znajoma tak bardzo chciała, żeby 2013 rok już się skończył, bo był wyjątkowo trudny. 13 lutego zmarła mama pani Ewy. - Myślałam, że chyba już nic gorszego nie może mnie spotkać. W ogóle trzynastka zawsze była dla mnie pechowa, bo 13 zmarło też moje dziecko - wspomina i głos znów jej się łamie. Została sama na świecie, ostatnimi laty żyła ze sprzedaży rzeczy z wystawek w Niemczech.

Siedzimy w kuchni, która jako jedyna ocalała. Jest tam przeraźliwie zimno, bo wiatr wdziera się do mieszkania przez okna, z których zostały tylko ramy. - Najgorzej jest wieczorem, gdy robi się ciemno, bo nie mam prądu - mówi. Od sołtysa dostała lampę na gaz, którą wtedy pali, ale długo tak się nie da. - Instalacja elektryczna jest cała do wymiany. Nie wiem, co będzie, bo sama tego nie zrobię - załamuje ręce.

Opowiada, że od 30 lat żyje w wynajmowanych mieszkaniach. Teraz pojawiła się szansa na własne lokum, bo po pożarze starostwo zaproponowało, że za niewielkie pieniądze sprzeda mieszkanie odliczając od ceny koszty remontu. - Sama zrobię, co będą umiała. Jak wynajęłam od powiatu to mieszkanie wymalowałam je, podłączyłam piec, po raz pierwszy w życiu położyłam kafelki. Cudów tu nie miałam, ale zawsze to było lepsze niż mieszkanie u ludzi. Poprzedni właściciel z dnia na dzień wypowiedział mi najem i dał dwa tygodnie na wyprowadzkę - wspomina.
Mówi, że pracy się nie boi. - Żebym tak chociaż miała kontener na śmieci, to zaczęłabym robić porządek. Ale wynajęcie kontenera na tydzień kosztuje 180 zł, a ja jeszcze spłacam pogrzeb mamy - dodaje.

Dzwonię do szefa Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Słubicach Ireneusza Woźniaka. Nie muszę go długo prosić o pomoc. - Jeszcze dziś kontener będzie tam postawiony - mówi. - Naprawdę?! - nie może uwierzyć pani Ewa, gdy jej o tym mówię.

Opowiada też, że lada moment będzie też miała prąd, bo udało jej się pożyczyć agregat. Chce jak najszybciej zabrać się za remont. Przydałyby jej się materiały budowlane, żeby odbudować zarwany strop w pokoju: regipsy, tynki, farby. Trzeba wymienić instalację elektryczną, naprawić okna. I znaleźć na to pieniądze, bo mieszkanie nie było ubezpieczone. Gdyby ktoś chciał jej w tym pomóc może kontaktować się dzwoniąc pod nr tel. 885 760 683 lub osobiście (Pławidło 15/2).

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska