Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpędzony Zastal Zielona Góra wygrał po raz piąty z rzędu. Tym razem w Gliwicach

Maciej Noskowicz
Maciej Noskowicz
Trener Oliver Vidin (w środku) oraz jego podopieczni: Bryce Alford (nr 20) i Aleksander Zecević (nr 12)
Trener Oliver Vidin (w środku) oraz jego podopieczni: Bryce Alford (nr 20) i Aleksander Zecević (nr 12) Mariusz Kapała
Nie zwalniają tempa koszykarze Enei Zastalu BC. Zielonogórzanie wygrali piąty mecz z rzędu, tym razem w Gliwicach z Tauron GTK 94:88. Do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka.

Tauron GTK Gliwice – Enea Zastal BC Zielona Góra 88:94

  • Kwarty:27:19, 21:27, 18:21, 15:14, 7:13.
  • GTK: Rowland 20 (1x3), Murphy 16, Ferguson 11 (2x3), Skifić 4, Ryżek 2 oraz Put 21 (3x3), Szlachetka 12 (2x3), Maciejak 2, Busz 0, Palmowski 0.
  • Zastal: Alford 23 (4x3), Kutlesić 19 (3x3), Hadzibegović 14, Żołnierewicz 10, Zecević 0 oraz S. Wójcik 12 (2x3), J. Wójcik 9, Kowalczyk 5, Brewton 2, Trubacz 0.

- Nie możemy ich lekceważyć, bo mają podobny bilans jak my. To niezła, doświadczona drużyna – mówił przed wyjazdem na Śląsk trener Zastalu Oliver Vidin. Opiekun zielonogórzan w niczym się nie pomylił. Był to mecz walki, gliwiczanie zagrali nieźle, Zastal nie prezentował się rewelacyjnie, ale zgarnął całą pulę. A że po dogrywce i dodatkowych pięciu minutach emocji? Takie wygrane smakują jeszcze lepiej.

„Kosz za kosz” przez cały mecz

Zaczęło się od gry „kosz za kosz”. Zastal po trzech minutach prowadził 7:4, po czym gliwiczanie zaczęli grać szybciej i przede wszystkim skuteczniej. GTK po pierwszej kwarcie prowadziło 27:19.

- To, co zagraliśmy w obronie, szczególnie w ostatnich pięciu minutach to jest dramat. To niedopuszczalne, by rywal rzucił nam aż 17 punktów – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Zastalu Oliver Vidin.

Zielonogórzanie wzięli się jednak do pracy i w drugiej połowie szybko wyrównali. Zastal grał na niezłej, 50-procentowej skuteczności i do przerwy przegrywał zaledwie dwoma punktami 46:48.

W drugiej połowie obie drużyny długo szły „łeb w łeb”. Po 30 minutach zielonogórzanie prowadzili 67:66. Zryw przyjezdnych w czwartej odsłonie był piorunujący. Na sześć minut przed końcem spotkania biało-zieloni osiągnęli ośmiopunktowe prowadzenie (76:68). Końcówkę gliwiczanie mieli jednak bardzo dobrą. Nie tylko potrafili doprowadzić do wyrównania, ale na niespełna minutę przed końcem regulaminowego czasu gry wyjść na trzypunktowe prowadzenie (81:78). Zastal zagrał jednak fantastycznie, do dogrywki doprowadził najlepszy w zespole Bryce Alford. Po 40 minutach było 81:81, dlatego kibice otrzymali dodatkowe pięć minut emocji.

Dogrywka już zastalowska

W dogrywce Zastal już po 90 sekundach prowadził 86:81 i ustawił losy rywalizacji. Podmęczeni gliwiczanie nie byli w stanie odpowiedzieć i ostatecznie Zastal mógł się cieszyć z piątego wygranego meczu.
- Walczyliśmy do końca. Zabrakło nam skuteczności i sił w końcówce oraz chłodnej głowy, a rywal to wykorzystał – mówił jeden z koszykarzy GTK Mateusz Szlachetka. W zespole zielonogórskim mimo wygranej panował spokój.

- Nie było to nasze najlepsze spotkanie, szczególnie w kontekście wcześniejszych meczów. W czwartej kwarcie i dogrywce zagraliśmy lepiej na zasłonach i zrealizowaliśmy założenia trenera, dlatego wygraliśmy – powiedział Aleksander Zecević.

Mimo zwycięstwa sporo krytycznych uwag do swoich zawodników miał trener Oliver Vidin.

- Było bardzo ciężko, nie byliśmy do końca skupieni. Dobrze, że jest wygrana. Nie ma dla mnie znaczenia, ile meczów wygrywamy z rzędu. Każdy mecz musimy grać „na maksa”, a nie cieszyć się, ile razy wygrywamy z rzędu. Nie trafiliśmy 15 wolnych, do tego popełniliśmy 12 strat. To za dużo, ale cieszę się, że wygraliśmy – dodawał szkoleniowiec Zastalu.

Bez wytchnienia i odpoczynku

Przed drużyną zielonogórską prawdziwy maraton. W środę 23 listopada mecz w Energa Basket Lidze z Treflem Sopot, prowadzonym przez byłego trenera Zastalu Żana Tabaka. Tuż po spotkaniu zastalowcy wyjeżdżają do Talinna. W stolicy Estonii odbędą się pierwsze mecze grupy A ligi północnoeuropejskiej. W sobotę 26 listopada zielonogórzanie zmierzą się z estońskim BC Kalev/Cramo, a w niedzielę z ukraińskim BC Budivelnyk. Czasu na odpoczynek będzie więc niewiele.

Śląsk Wrocław - Zastal Zielona Góra 95:68. Śląsk dalej gra w play-offach! Poniedziałkowe zwycięstwo z Zastalem było bardzo okazało. W Hali Stulecia nie mogło oczywiście zabraknąć dziewczyn z Cheerleaders Wrocław. Jak zawsze wyglądały zjawiskowo! Sami zobaczcie.WAŻNE! Do kolejnych zdjęć możesz przejść za pomocą gestów na telefonie lub strzałek obok.

Piękne Cheerleaders Wrocław na meczu Śląsk - Zastal w Hali S...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska