Rozpoczęła się renowacja XVII-wiecznej świątyni na Rynku w Polkowicach

Ten zabytkowy XVII-wieczny kościół znają w Polkowicach wszyscy, bowiem stoi w samym sercu miasta. Właśnie ruszyła renowacja obiektu. Zaczęto od prac związanych ze zmianą elewacji kościoła. Do końca listopada będzie już nowa.

- Kolorystycznie zmieni się niewiele, bo utrzymane zostaną, podobnie jak teraz, jasne tonacje. Pracom towarzyszy osuszanie zawilgoconego budynku - mówi ksiądz dziekan Jarosława Święcicki, proboszcz parafii św. Michała Archanioła, do której należy do niej kościół św. Barbary. - Remont nie jest bowiem związany wyłącznie z poprawieniem wyglądu kościoła, ale również jego stanu technicznego.

Remont elewacji pochłonie 472 tys. zł, to najważniejszy i najbardziej kosztowany etap renowacji kościoła, ale nie jedyny. W pracowni w Legnicy trwają już prace nad stworzeniem stylowych witraży, które kosztować będą 148 tys. zł. Obecnie tworzą je jedynie prowizoryczne przeszklenia. Wykończeniem nowej aranżacji będzie iluminacja świetlna kościoła. Jej koszt to około 130 tys. zł. Wszystkie prace mają zakończyć się na przełomie listopada i grudnia.

- Najbardziej uciążliwe prace przewidziano na wrzesień. W tym okresie prawdopodobnie będziemy musieli przenieść część nabożeństw do kościoła św. Michała Archanioła. O szczegółach na pewno poinformujemy parafian - dodaje ks. Jarosław Święcicki.

Kościół w Rynku zbudowali ewangelicy. Po II wojnie światowej, kiedy miasto w większości opuściła ludność niemiecka, został zagospodarowany na… magazyn, w którym gromadzono m.in.; materiały budowlane. Pod koniec lat 70. kiedy w mieście znacznie zwiększyła się liczba mieszkańców, podjęto prace remontowe obiektu. Nad przewróceniem sakralnego charakteru, pracowali głównie sami mieszkańcy Polkowic. W 1980 roku kościół konsekrował ksiądz kardynał Henryk Gulbinowicz.

Z obiektem wiąże się ciekawa historia związana z królową pruską Luizą, żoną Fryderyka II. W XVIII wieku mieszkańcy miasteczka wiedząc, iż królowa będzie przejeżdżać przez Polkowice w drodze z Berlina do Wrocławia, postanowili w oryginalny sposób oddać jej hołd. Miejscowa kilkuosobowa orkiestra, by być zauważona przez królową, wdrapała się na wieżę kościoła. Zabrali ze sobą oczywiście swoje instrumenty i czekali na królewski orszak. Na widok królowej orkiestra grzmiała głośne marsze na jej część. Królowa Luiza była zachwycona koncertem z wieży, o czym żywo opowiadała po zakończeniu wizyty.