Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozprawa zwolnionej przewodniczacej Solidarności z Sandenu odbędzie się dopiero w maju

Dorota Nyk
23-latka Ewelina Zaremba, zwolniona przewodnicząca zakładowej "Solidarności” w Sandenie. W jej obronie związek zorganizował pikietę.
23-latka Ewelina Zaremba, zwolniona przewodnicząca zakładowej "Solidarności” w Sandenie. W jej obronie związek zorganizował pikietę. fot. Dorota Nyk
Przewodnicząca "Solidarności" w polkowickim Sandenie została zwolniona dyscyplinarnie z pracy w listopadzie zeszłego roku, a sąd dopiero teraz wyznaczył termin jej rozprawy. Odbędzie się... w maju.

O 23-latce Ewelinie Zarembie było głośno w całym regionie w listopadzie zeszłego roku. Chociaż jest przewodniczącą zakładowej "Solidarności", to została zwolniona dyscyplinarnie za ciężkie naruszenie kodeksu pracy. Konkretnie za to, że rzekomo kolportowała wśród załogi ulotkę niekorzystną dla pracodawcy, która mogła wywołać niepokój wśród załogi.

- Działo się to akurat w czasie, gdy prowadziliśmy bardzo ważne rozmowy płacowe. Były tam podane fałszywe informacje, opisano po nazwisku lidera zmiany, brygadzistę, który miałby zarabiać o wiele więcej niż inni pracownicy. Według nas autorką tej ulotki jest pani Ewelina, ona też rozkolportowała ją po zakładzie - powiedział nam wtedy radca prawny firmy Sanden Paweł Filipiak.

E. Zaremba przysięgała nam, że jest niewinna, nie ma nic wspólnego z ulotką i że bezprawnie ją zwolniono. Złożyła pozew do sądu, w którym domaga się przywrócenia do pracy. "Solidarność" Zagłębia Miedziowego zorganizowała w jej obronie manifestację. To wszystko działo się w listopadzie zeszłego roku, a mamy już marzec. Dopiero od środy znany jest termin rozprawy w Sądzie Rejonowym w Lubinie. Odbędzie się ona 14 maja, takie są terminy.

- Wszystko przez to, że ta pani mylnie złożyła wniosek w sądzie w Legnicy, i to pod koniec grudnia, a powinna zrobić to w Lubinie - usłyszeliśmy w sądzie.

- Dokumenty jeździły przez ten czas od sądu do sądu - opowiada przewodniczący zarządu regionu "S" Bogdan Orłowski. - Prawnik złożył pozew w Legnicy, gdyż ten sąd wskazał pracodawca jako organ odwoławczy od wypowiedzenia. Potem dokumenty powędrowały do Lubina, następnie znów do Legnicy. Zanim trafiły wreszcie do właściwego sądu, chyba jeszcze gdzieś indziej je wysłano.

W tym czasie pani Ewelina czekała. Nigdzie nie pracuje, ale studiuje zarządzanie i inżynierię produkcji na Politechnice Wrocławskiej, na czwartym roku, zaocznie. W utrzymaniu się pomaga jej Solidarność. - Jest pod naszą kuratelą ekonomiczną - mówi Orłowski. - Mamy fundusz dla osób szykanowanych, a ona do nich należy. Nie jest sama, pomagamy jej przeżyć.

Zaremba domaga się przywrócenia do pracy. Będzie także chciała odzyskać pieniądze, które straciła nie uzyskując dochodu przez te miesiące. - Mieszkam z młodszym bratem, nasza mama wyjechała za granicę i tam próbuje sobie ułożyć życie. Jakoś sobie radzę - opowiedziała nam w środę. - Babcia, którą jeszcze do niedawna się opiekowałam, jest w ośrodku opiekuńczym. Brat ma rentę po ojcu, a ja mam pieniądze z zarządu regionu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska