Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

RPA pokonała Polskę 1:0. W Kapsztadzie nasi nie potrafili przeprowadzić jednej akcji

(flig, onet)
fot. Archiwum
Fatalnie spisała się nasza reprezentacja w pierwszym w historii obu krajów meczu. Gospodarze, zespół RPA byli wyraźnie lepsi i możemy się cieszyć, że przegraliśmy tylko 0:1.

RPA - POLSKA 1:0 (1:0)

RPA - POLSKA 1:0 (1:0)

Bramka: Fanteni (5).

RPA: Khune - Gaxa, Mokoena, Booth, Mdledle - Pienaar (od 76 min Tshabalala), Dikgacoi, Mhlongo, Sibaya - Fanteni (od 61 min Mashego), Parker (od 88 min van Heerden).

POLSKA: Załuska - Rzeźniczak, Bosacki, Żewłakow, Krzynówek - Peszko (od 46 min Saganowski), Murawski (od 60 min Trałka), Dudka (od 79 min Janczyk), Wilk (od 59 min Komorowski), Guerreiro - Lewandowski.

Żółte kartki: Krzynówek, Pienaar i Sibaya. Sędziował Tendayi Bwanya (Zimbabawe). Widzów 8 000.

Na zgrupowanie do RPA z różnych powodów nie pojechało aż 10 zawodników i to w większości takich, którzy mają decydować o obliczu reprezentacji w jej najważniejszych jesiennych eliminacyjnych meczach. Można się więc było spodziewać problemów. Ale żeby aż takich?

Tylko Załuska

Niestety, wyglądało to bardzo źle. Kompletny brak zrozumienia poszczególnych formacji, wolna schematyczna gra, totalne porażki w pojedynkach ,,jeden na jednego", brak szybkości i pomysłu na to by przeprowadzić choćby jedną sensowną akcję. Wszystko to sprawiło, że wynik 0:1 jest najlepszy z możliwych. Zasadniczo jedynym do którego nie można mieć pretensji był Łukasz Załuska. Wprawdzie wpuścił gola, ale nie miał przy nim najmniejszych szans, za to w kilku innych sytuacjach zachował się bardzo dobrze.

Reszta grała zdecydowanie poniżej tego co potrafią. Jacek Krzynówek był wyraźnie zagubiony, Roger Guerreiro psuł niemal każdą piłkę, Bartosza Bosackiego i jego kolegów z obrony para Steven Pienaar - Bernard Parker niemiłosiernie ,,objeżdżała" co chwilę stwarzając zagrożenie pod naszą bramką. Nadzieje, że coś tu się odmieni, że może nasi ruszą, coś strzelą, wreszcie zagrają sensowną akcję malały z minuty na minutę. Niestety, nie doczekaliśmy się. Gospodarze wygrali. Bardzo się cieszyli a ich kibice zapewne się dziwili, czemu ta Polska taka słaba...

Czekamy na wakacje

- Staraliśmy się na boisku robić to, co ćwiczyliśmy przez tych kilka dni w Kapsztadzie. Robiliśmy co mogliśmy, ale było widać, że w tym składzie nie graliśmy wielu spotkań - powiedział trener Leo Beenhakker. - Zabrakło głównie równowagi między poszczególnymi formacjami, ale spodziewaliśmy się tego, bo przecież nie mieliśmy do dyspozycji wielu kontuzjowanych piłkarzy.

Nie szukam żadnego wytłumaczenia jednak rzeczywistość jest taka, że zabrakło wielu kluczowych zawodników. Myślę, że ten mecz doda doświadczenia piłkarzom, które może zaprocentować w eliminacjach. Przegraliśmy z zespołem, który przygotowuje się do ważnego turnieju, a po nas było widać, że jesteśmy na końcu sezonu i przygotowujemy się do wakacji - dodał

Kolejny sprawdzian reprezentację Polski czeka jutro. W Kapsztadzie zmierzy się z Irakiem. Początek o godz. 17.00, transmisja na żywo w TVP-1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska