- Jeśli przedstawiciel kompozytora się nie pojawi, wybierzemy innego wykonawcę - powiedział nam we wtorek prezydent Tadeusz Jędrzejczak. To on był zaprosił popularnego artystę do koncertu i skomponowania utworu na 750-lecia miasta. O sprawie piszemy od września ubiegłego roku. W "GL" z 28-29 kwietnia ("Czy Rubik nam zagra") opisaliśmy, jak z hukiem rozpadła się współpraca krakowskiej agencji DUO i kompozytora. Został on bez orkiestry, chóru, solistów i autora tekstów. Mimo to, Rubik wynalazł naprędce zastępców i wystąpił 28 kwietnia z koncertem w Elblągu. Ku zaskoczeniu widzów w podwójnej roli - dyrygenta i wokalisty. Jego dotychczasowi soliści napisali do uczestników elbląskiego koncertu list, w którym wyjaśnili, dlaczego ich tam nie było. Oskarżyli Rubika i jego nową menedżer o manipulacje finansowe.
Dlatego też nieznane są dalsze losy gorzowskiego koncertu. Miasto nie ma podpisanej umowy, przekładany jest też termin występu. Najpierw miał się on odbyć w lipcu na Warcie, potem mówiło się o wrześniu i amfiteatrze. Ostatnio pojawił się termin grudniowy i hala przy ul. Czereśniowej. - Menedżer Piotra Rubika Katarzyna Kanclerz zapowiedziała swoją wizytę na najbliższą środę. Wtedy mają zapaść ostateczne decyzje - potwierdziła nam Lidia Przybyłowicz, naczelniczka wydziału kultury. Jeśli menadżer się nie pojawi, wówczas miasto zacznie szukać innego rozwiązania. Na koncert i utwór w budżecie jest aż 600 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?