Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruchome piaski i psie kupy, czyli jak oczyszczono osiedlową piaskownicę

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
"Wymiana” piasku została skrzętnie udokumentowana przez pana Zdzisława.
"Wymiana” piasku została skrzętnie udokumentowana przez pana Zdzisława. fot. Czytelnik
- Nikt nie wybrał starego piasku z piaskownicy służącej za wielką kuwetę. Został on jedynie zasypany nową warstwą. Kwestią czasu jest odkopanie przez dzieci tego, co zostawiły tam psy i koty bezmyślnych właścicieli - alarmuje czytelnik

Do redakcji "GL" dotarł droga elektroniczną list oraz zdjęcia, wysłane przez zaniepokojonego mieszkańca os. XXX-lecia, Zdzisława Nowakowskiego, który zwrócił uwagę na wtorkową wymianę piachu w jednej z osiedlowych piaskownic. Tajemnicą poliszynela jest to, że place zabaw tak tłumnie oblegane przez dzieci letnimi popołudniami, rano służą za wielką kuwetę dla niektórych właścicieli czworonogów.

- Kiedyś, zanim wsypano nowy piach, wybierano ten stary - mówi Z. Nowakowski. - W naszym bloku jest sporo ludzi mających psy i koty, które są wypuszczane samopas. Trzeba by chyba ogrodzić całą piaskownice, żeby nie dochodziło do wykorzystywania jej jako kuwety - mówi. - Ale to jest walka z wiatrakami - dodaje.

O komentarz poprosiliśmy dyrekcję Nowosolskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Generalnie zasada jest taka, że przed wsypaniem nowego piachu, stary jest wybierany. Czasami robimy to na wniosek mieszkańców, czasami sami uzupełniamy zauważone ubytki - mówi Hieronim Miśko, wiceprezes NSM.

- Jeżeli we wtorek ten piach został tylko dosypany, to jest to jak najbardziej nieprawidłowość i przyjrzymy się sprawie bliżej - mówi. Prezes Miśko podkreśla też, że sytuacje takie będą miały miejsce tak długo, jak długo nie zmieni się zachowanie właścicieli czworonogów. - Na prośbę samych mieszkańców postawiliśmy znaki zakazu wyprowadzania psów. Jednak w ogóle nie są one respektowane - dodaje H. Miśko.

- Czasami to aż strach dziecko do piaskownicy wpuścić, nie wiadomo co się tam kryje - mówi pani Krystyna, mama pięcioletniego Patryka. - A przecież to chyba nie o to chodzi w placach zabaw, prawda? - pyta. Sprawę komentuje też pan Antoni z sąsiedniego bloku, który również widział "wymianę" piachu. - Cieszyłem się, że moja wnuczka będzie miała świeży piasek do zabawy, ale chyba nic z tego - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska