Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rutkowski: Jestem od roboty

Redakcja
Absolwent technikum mechanizacji rolnictwa w Sochaczewie. Przez kilka lat służył w Milicji Obywatelskiej, w tym czasie należał do warszawskiego oddziału ZOMO.
Absolwent technikum mechanizacji rolnictwa w Sochaczewie. Przez kilka lat służył w Milicji Obywatelskiej, w tym czasie należał do warszawskiego oddziału ZOMO. Łukasz Ratajczyk
Dla jednych bohater, dla drugich hochsztapler. Sam mówi o sobie, że nie potrzebował tej sprawy, ale jak się już zabrał, to musiał postawić kropkę nad i.

- Kilka lat temu był pan na świeczniku, media rozpisywały się o kolejnych akcjach, miał pan swój program w telewizji. Potem kilka lat ciszy. Nie brakowało panu tego szumu?

- Ja o tym nie myślę. Jestem normalnym człowiekiem. Wcześniej żyłem swobodnie, jak chciałem, na pełnym luzie. Robiłem swoją robotę, która za każdym razem była sukcesem - nagrywanie filmów w TVN, zatrzymania, akcja, gleba, film, impreza, gorzała, dziewczyny i tak cały czas. W pewnym momencie zmieniłem swój styl życia na bardziej porządny. W tej chwili jestem z jedną kobietą i jest mi z tym dobrze.

- Dlaczego pan w ogóle zajął się zatem sprawą małej Magdy z Sosnowca?

- Dlatego, że zadzwonił do mnie adwokat Bartka [ojciec dziewczynki - przyp. red.], który poprosił o pomoc. Powiedziałem, że nie ma najmniejszego problemu. Zapytał, czy to będą duże koszty, a ja odpowiedziałem, że nie będzie w ogóle, bo wiemy, że to nie jest bogata rodzina . Pojechaliśmy na miejsce, zobaczyliśmy, jak mieszkają i uznałem, że trzeba pomóc.

Więcej w sobotnio-niedzielnym Magazynie "GL"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska