W planach reformy mającej ratować naszą służbę zdrowia jest podwyższenie składki zdrowotnej z 9 do 12 procent. Proces ma być na szczęście długi (docelowa wysokość składki osiągnięta zostanie dopiero w 2020 roku), jednakże z pewnością będzie on odczuwalny dla podatników.
Według wyliczeń, NFZ ma zyskać na tej operacji 15 mld zł. Wydatki publiczne na zdrowie wynoszą w Polsce 4,2 - 4,3 procent PKB. Średnia unijna to 8-9 procent i na to właśnie powołuje się nasz rząd argumentując podwyżki składki. W tych kalkulacjach nie są jednak brane pod uwagę prywatne wydatki na leczenie. A te nie są małe, bo wynoszą około 30 mld zł. To stanowi kolejne 2,5 proc. PKB.
Dodatkowo minister Kopacz zakłada inne takie możliwości finansowania publicznej służby zdrowia, jak opłaty w publicznych szpitalach, które pobierane bezpośrednio od pacjentów, miałyby skrócić terminy oczekiwania na zabiegi
Powszechne mają być także prywatne polisy, które mają zapewnić lepszy standard usług w publicznych szpitalach - jednoosobowy pokój, możliwość wyboru lekarza i szybszy dostęp do zabiegów. Minister Kopacz chce, żeby pacjent, który wykupi polisę, miał prawo do ulgi podatkowej - odliczanej od dochodu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?