Rząd wprowadza nowy podatek. Odczują to sieci handlowe i... nasze portfele

Przypomnijmy, że tzw. podatek od daniny był zawieszony przez 4 lata po tym, jak zakwestionowała go Unia Europejska, która stwierdziła, że opłata jest niezgodna z przepisami wspólnoty. W maju Sąd Unii Europejskiej stwierdził, że podatek od sprzedaży detaliczniej nie jest pomocą państwa i przychylił się do żądań polskiego rządu. Następnie sprawa trafiła do TSUE w związku z apelacją Komisji Europejskiej.

Choć trybunał wciąż nie rozpatrzył wniosku, pojawiły się już pogłoski, że orzeczenie będzie korzystne dla rządu.

Jeśli podatek ponownie wejdzie w życie, zapłacą go nie tylko handlowi giganci z zagranicy, ale też mniejsze polskie sieci handlowe. Wolna kwota od podatku to 17 mln złotych miesięcznie. Co to oznacza? Że z pewnością zapłacą go największe zagraniczne sieci super- i hipermarketów, jak np. Biedronka, Carrefour, Lidl czy Netto.

Podatek będą musiały zapłacić również firmy odzieżowe, takie jak CCC, Vistula lub Monnari. Niektóre firmy musiałyby zapłacić nawet 30 mln złotych rocznie podatku handlowego.

WIDEO: Polska złoży skargę na Brukselę. Chodzi o podatek handlowy

Jak można łatwo się domyślić, skutki wprowadzenia podatku handlowego odczują nie tylko sieci handlowe, ale również... nasze portfele. Może on sprawić, że dyskonty zrezygnują z wielu promocji, a nawet podwyższą ceny towarów, co oznacza, że klient za zakupy będzie musiał zapłacić więcej, niż dotychczas.

Choć wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wciąż nie ma, to według doniesień polskich mediów Ministerstwo Finansów pracuje nad wprowadzeniem podatku handlowego już od 1 stycznia 2021 roku.

To (i czy) kiedy podatek zostanie wprowadzony, zależy od wyroku TSUE.

Życie w Lubuskiem od 1 stycznia 2021 podrożeje. Za co zapłacimy więcej?: