Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeka, która popłynie

Danuta Kuleszyńska
fot. Paweł Janczaruk
Rozmowa z ANDRZEJEM ŁYSZYKIEM, reżyserem winobraniowych widowisk.

- Boi się Pan?
- Tak. Boję się jednego: złej pogody, bo taka bywa największym wrogiem imprez plenerowych. Ale mam nadzieję, że nam dopisze, podobnie jak w ubiegłym roku.

- A to, że artyści - amatorzy zawiodą?
- Takich obaw nie mam, bo już niejednokrotnie współpracowałem z osobami spoza tak zwanej artystycznej branży. Na pewno realizacja takich plenerowych przedsięwzięć jest dla reżysera dużym wyzwaniem. W głowie ma się cały charakter widowiska, pomysły i tak dalej, a na samo przygotowanie zostaje niewiele ponad tydzień.

- Zacznie Pan ponoć kabaretowo.

- Tak. To będzie oficjalne otwarcie Winobrania, w sobotę 6 września. Do udziału zaprosiłem lokalnych artystów i młodych i starych, bo u was jest przecież zagłębie kabaretowe. Z innymi rozmowy jeszcze trwają. Ma być wesoło, zabawnie, dowcipnie... W skrócie mówiąc: wszyscy będziemy czekać na Bachusa, który gdzieś się zawieruszył. Otrzymałem od niego obietnicę, że jednak nie zawiedzie i pojawi się w którymś momencie. W końcu ma odebrać od prezydenta klucze do Winnego Grodu. Myślę, że słowa danego dotrzyma, choć wie pani... z Bachusem różnie bywa, może gdzieś pobiesiadować za długo i wtedy będzie problem. Dlatego widowisko nazwałem "Wszyscy jesteśmy Bachusami". Bo chyba jesteśmy.

- Potem przyjdzie pora na korowód. W niedzielę, 7 września.
- Tak. Listę uczestników mam ciągle otwartą i zachęcam wszystkich, którzy chcą wziąć w nim udział, by przyszli we wtorek, 2 września o 18.00 do Centrum Biznesu. Będzie to spotkanie organizacyjne. Do korowodu zaprosiłem żużlowców, fajczarzy, graficiarzy, harleyowców, tancerki, szkolną młodzież, organizacje i stowarzyszenia... Ruszymy w niedzielę o 15.00 z Ronda Kaziowa, przejdziemy około tysiąc metrów do filharmonii i tam się rozwiążemy. Mam taką wizję, że sam korowód to będzie płynąca ulicą rzeka, a publiczność to fala... Dlatego widowisko zatytułowałem "Na fali". Bo to też będzie na fali entuzjazmu, na fali życia. Całej imprezie towarzyszyć będzie muzyka, którą na bazie zielonogórskich przebojów opracował Krzysztof Mroziński.

- A na zakończenie Winobrania, w sobotę 13 września, mocny akcent: "Zielona Góra jest kobietą..."
- I to jest największe wyzwanie, które mówi o losie kobiety widzianej przez pryzmat Zielonej Góry. Będziemy świadkami narodzin miasta, zawirowań historycznych, marzeń i oczekiwań. Bo Zielona Góra jak kobieta też ma swoje marzenia.

- Jakie na przykład?
- Tak jak każda kobieta marzy o partnerze. I on się znajduje. A owocem tej miłości są narodziny gwiazdy.

- Będzie nią...
- ... Amila Zazu, która na zakończenie wykona jedną piosenkę. Kanwą całego widowiska będą klasyczne utwory muzyczne, światło i na koniec efekty pirotechniczne. To coś w rodzaju happeningu z udziałem publiczności. Zaproszę też znane zielonogórzanki, ale nazwisk jeszcze nie ujawnię, bo rozmowy ciągle trwają. Główną rolą zagra Beta Beling, a całe widowisko oparte będzie wyłącznie o muzykę i ruch.

- Dziękuję

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska