S3 może być drogą do Florydy Europy. W Lubuskiem wyrasta nowe ugrupowanie

- Nasza nazwa jest czytelna. Droga S3 przebiega przez całe województwo. Łączy Gorzów z Zieloną Górą. Jest takim kręgosłupem naszego regionu - mówi Katarzyna Miczał. To jedna z osób, które tworzą stowarzyszenie Lubuskie S3. Jak mówią jego założyciele, ma ono być „formułą dla osób, które chcą aktywnie działać na rzecz Lubuskiego, ale nie odpowiada im regularna oferta partii politycznych”.

- Partie bardziej zajmują się polityką kadrową, a mniej polityką regionalną - mówi Jacek Bachalski, prezes stowarzyszenia. To chyba najbardziej rozpoznawalna postać działająca aktualnie w Lubuskim S3. W latach 2001-2005 był posłem PO, przez dwa kolejne lata senatorem Później był działaczem Stronnictwa Demokratycznego, Europy Plus, Unii Europejskich Demokratów. W 2014 r. chciał być radnym Gorzowa, ale nie zdobył mandatu.

Drugie szerzej znane nazwisko to Tomasz Możejko. W latach 2010-2014 był przewodniczącym sejmiku lubuskiego, a dziś jest radnym powiatu świebodzińskiego. Oprócz niego w stowarzyszeniu są osoby związane z Gorzowem: Ryszard Kneć (sekretarz miasta za czasów prezydentury Tadeusza Jędrzejczaka) czy Robert Bagiński (polityczny bloger). Jest też m.in. Grzegorz Witkowski. W 2014 r. zaprotestował przeciw planom wycięcia drzew wzdłuż gorzowskich alejek Marcinkowskiego. Zaowocowało to powstaniem ruchu miejskiego Ludzie dla Miasta, który doprowadził Jacka Wójcickiego do fotela prezydenta.

- Nie zaglądamy nikomu, skąd przychodzi, jeśli potrafi nas przekonać, że chce coś ciekawego zrobić dla swojej gminy lub miasta - mówi Kneć, który w 2018 r. startował w wyborach na prezydenta miasta.

W Lubuskim S3 jest już kilkadziesiąt osób, także z południa regionu. Stowarzyszenie chce przedstawić ich nazwiska w najbliższym czasie.

- W waszym gronie są głównie osoby, które mają dosyć odległą przeszłość i raczej nie byli u władzy w ostatnich kilku latach - zauważa nasz dziennikarz w rozmowie z J. Bachalskim.

- Czasami trzeba spaść na tyłek, by później zapragnąć wrócić do polityki - odpowiada na to Bachalski. Prezes nowego stowarzyszenia otwarcie mówi, że chce ono zdobyć władzę. Zamierza wystawiać kandydatów w wyborach m.in. do rad gmin, powiatów, sejmiku. Do przystąpienia do Lubuskiego S3 będą też zachęcać samorządowców, którzy nie są zrzeszeni w partiach.
- To nie jest tak, że powołaliśmy coś za pięć dwunasta, bo idą wybory. Mamy prawie trzy lata na konkretną pracę i przekonywanie do siebie ludzi. Będziemy to robić aktywnością i pomysłami, a nie obietnicami miejsc na listach - mówi K. Miczał, wiceprezes Lubuskiego S3.

Trzy najważniejsze dziedziny, którymi chce się zająć stowarzyszenie to: edukacja, mały biznes (i jego promocja po stronie niemieckiej) oraz szeroko rozumianą geriatrią.

- Lubuskie to atrakcyjne miejsce dla osób starszych. Jest tu dużo jezior, miejsc do rekreacji, spokój... W Stanach na Florydzie mieszka dużo starszych osób. Lubuskie może być więc Florydą Europy - mówi Bachalski.

Czytaj również:
Gorzów. Była jednym z organizatorów Strajku Kobiet. Policja wzywa ją jako sprawcę

WIDEO: Samorządowe Lubuskie to nowy klub w sejmiku województwa lubuskiego