Mieszkaniec czterorodzinnego budynku przy ul. Północnej 50 wie, że dom jest przeznaczony do rozbiórki. - Przenieśliśmy się tu rok temu. To stare ściany. W środku jest wilgoć, pojawiają się pęknięcia, a gwóźdź w gliniane ściany wchodzi jak w masło - opisuje piętrowy dom strzelczanin.
Mieszkają w nim cztery rodziny: po dwie na dole i na górze. - Choć budynek jest osadzony na kamieniach, cały się trzęsie, kiedy ulicą przejeżdża samochód ciężarowy - dodaje Z. Czarnocki. Na bocznej ścianie i rogach widać pozostałości po całkiem nowych robotach. - Elewacja się sypała. Informowaliśmy o tym gminę. Na podwórku bawią się dzieci, więc zaczęło się robić niebezpiecznie. Przyszli więc budowlańcy i zakleili. Teraz jest dobrze, choć wiemy, że to jedynie prace powierzchowne - stwierdza mieszkaniec.
W mieście takich domów jest jeszcze 11. Zakwalifikowane do rozbiórki są m.in. budynki przy ul. Północnej, Katedralnej, Południowej czy Zachodniej. Jednak uporządkowanie tych spraw w komunalce jest bardzo trudne. - Rodzinom, które trzeba przenieść, musimy najpierw znaleźć nowe mieszkania. O odpowiednim standardzie, np. nie mogą być mniejsze, niż te, które dotychczas zajmowały - tłumaczy Agnieszka Walendzik, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. - Dlatego cały proces może trwać nawet kilka lat.
Do tego czasu budynki z lokalami komunalnymi w najgorszym stanie będą doraźnie remontowane, by nie zagrażały mieszkańcom. - Chodzi przede wszystkim o naprawę dachów, stropów i elewacji - dodaje A. Walendzik. Stare i zniszczone domy znajdują się przede wszystkim w centrum miasta. Dlatego są wpisane do rejestru zabytków, a część widnieje w ewidencji konserwatorskiej. Co powstanie na ich miejscu? - Najlepszym rozwiązaniem dla nas byłaby sprzedaż budynków wraz z działką prywatnym inwestorom. Można je odtworzyć według zaleceń konserwatora. A naszej spółki i gminy na takie prace po prostu nie stać - mówi prezes PGK.
Brak pieniędzy na remonty w komunalce wynika też z zaległości czynszowych. W całej gminie dług mieszkańców wynosi ponad 1,9 mln zł. Zaległości są nawet kilkuletnie. Tylko w zeszłym roku PGK oddało do sądu 60 spraw na kwotę około 370 tys. zł. - Dłużnikom proponujemy np. zmianę lokalu na mniejsze. Namawiamy ich do składania wniosków o dodatek mieszkaniowy, który wypłaca gmina. Ludzie myślą, że jeśli mają opóźnienia w opłatach, to nie mogą się o nie starać - podkreśla A. Walendzik.
Problemy w mieście to nie wszystko. We wsiach w gminie Strzelec Kraj. są jeszcze cztery budynki zakwalifikowane do rozbiórki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?