Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd apelacyjny za wyrzuconymi z Teleskopu związkowcami

Bożena Bryl, (rys)
Adam Luszawski (z lewej), Sylwester Owczarczyk i Tomasz Łuczak, trójka związkowców z Teleskopu, cieszy się z wygranej w sądzie pierwszej instancji
Adam Luszawski (z lewej), Sylwester Owczarczyk i Tomasz Łuczak, trójka związkowców z Teleskopu, cieszy się z wygranej w sądzie pierwszej instancji Ewelina Ryś
Trójka związkowców, wyrzucona jako pierwsza z kostrzyńskiej firmy Teleskop, zamierza jutro pojawić się w swoim zakładzie. Sąd Pracy w Gorzowie, po rozpatrzeniu apelacji pracodawcy od wyroku sądu w Słubicach, nakazał we wtorek przywrócenie do pracy zwolnionych działaczy "Solidarności".

Chodzi o całą, trzyosobową komisję rewizyjną zakładowej "Solidarności" w Teleskopie. Wypowiedzenia z pracy dostali: Paweł Przychodaj, Radosław Mikołajczak i Tomasz Łuczak. Po nich, nieco później, dyscyplinarkę dostał szef "Solidarności" Sylwester Owczarczyk. Zwolniona też została czwórka kolejnych działaczy. Wszyscy w słubickim sądzie zostali przywróceni do pracy.

Ich pracodawca złożył apelacje. We wtorek była pierwsza rozprawa. - Tak naprawdę, to będziemy się cieszyć, jeśli jutro zostaniemy wpuszczeni do zakładu i otrzymamy zezwolenie na podjęcie swoich obowiązków - mówił nam dzisiaj jeden z przywróconych do pracy związkowców Tomasz Łuczak.
Teraz na wynik apelacji czeka kolejnych czterech działaczy Solidarności, którzy stracili pracę w Teleskopie. Jej termin wyznaczono pod koniec lipca.

Teleskop od 10 lat działa na terenie Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zatrudnia około 700 osób, głównie tokarzy i spawaczy. Jej właścicielem jest belgijska spółka, szefami w Kostrzynie - Niemcy. Do związku zapisało się w styczniu około 60 pracowników. - Od dwóch lat firma ma nowych szefów. Od tego momentu wiele się zmieniło, niestety na gorsze - mówił nam jeden z członków związku (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).

- Prezes nie dotrzymywał słowa. Twierdził, że wynik firmy jest dobry, a jakiś czas później zwalniał i ciął wypłaty. Brakowało nam też kontaktu. Dlatego, mimo że w fabryce jest rada pracowników, postanowiliśmy założyć związki - tłumaczył. Dodał, że "S" w Teleskopie miała przede wszystkim poprawić stosunki z zarządem. Nie chodziło o podwyższanie wynagrodzeń, tylko o to, by liczono się ze zdaniem pracowników. Niestety, skończyło się zwolnieniami z pracy.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska