Chodzi o całą, trzyosobową komisję rewizyjną zakładowej "Solidarności" w Teleskopie. Wypowiedzenia z pracy dostali: Paweł Przychodaj, Radosław Mikołajczak i Tomasz Łuczak. Po nich, nieco później, dyscyplinarkę dostał szef "Solidarności" Sylwester Owczarczyk. Zwolniona też została czwórka kolejnych działaczy. Wszyscy w słubickim sądzie zostali przywróceni do pracy.
Ich pracodawca złożył apelacje. We wtorek była pierwsza rozprawa. - Tak naprawdę, to będziemy się cieszyć, jeśli jutro zostaniemy wpuszczeni do zakładu i otrzymamy zezwolenie na podjęcie swoich obowiązków - mówił nam dzisiaj jeden z przywróconych do pracy związkowców Tomasz Łuczak.
Teraz na wynik apelacji czeka kolejnych czterech działaczy Solidarności, którzy stracili pracę w Teleskopie. Jej termin wyznaczono pod koniec lipca.
Teleskop od 10 lat działa na terenie Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zatrudnia około 700 osób, głównie tokarzy i spawaczy. Jej właścicielem jest belgijska spółka, szefami w Kostrzynie - Niemcy. Do związku zapisało się w styczniu około 60 pracowników. - Od dwóch lat firma ma nowych szefów. Od tego momentu wiele się zmieniło, niestety na gorsze - mówił nam jeden z członków związku (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
- Prezes nie dotrzymywał słowa. Twierdził, że wynik firmy jest dobry, a jakiś czas później zwalniał i ciął wypłaty. Brakowało nam też kontaktu. Dlatego, mimo że w fabryce jest rada pracowników, postanowiliśmy założyć związki - tłumaczył. Dodał, że "S" w Teleskopie miała przede wszystkim poprawić stosunki z zarządem. Nie chodziło o podwyższanie wynagrodzeń, tylko o to, by liczono się ze zdaniem pracowników. Niestety, skończyło się zwolnieniami z pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?