Jesienią 2014 roku występując w lokalnej telewizji, radny Tadeusz N. oskarżył miejscowych hodowców trzody chlewnej, że to oni są winni zanieczyszczeniu wody w wiejskim wodociągu. Właścicielami fermy są Joanna Stawiarz i Ryszard Gilk. Zdaniem sądu radny poniżył właścicieli fermy w opinii publicznej, co naraziło ich na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania działalności gospodarczej tj. czyn z art. 212 kodeksu karnego.
Radny ma zapłacić 300 zł grzywny, pokryć też koszty adwokackie. Od wyroku odwołał się zarówno radny jak też właściciele fermy. Ryszard Glik podkreślił, że jest niemal pewny, że wyrok się uprawomocni. - Powiedział to zresztą sędzia, który zaznaczył, że decydująca jest tu opinia Sanepidu w Świebodzinie, którą jednoznacznie podkreśla, że to nie my jesteśmy winni zatrucia wody w Myszęcinie - tłumaczył pan Ryszard.
Czytaj więcej we wtorkowym, 23 czerwca, papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla Czytelników z południa województwa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?