Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd zdecydował, żeby Alfie Evans został odłączony od aparatury. Rodzice chłopca i wspierający ich ludzie nie chcą do tego dopuścić

Aleksandra Gersz AIP
twitter.com/Alfiesarmy16?
Brytyjczycy są podzieleni w sprawie poważnie chorego, niespełna dwuletniego Alfiego Evans. Wyrokiem sądu wyższej instancji chłopczyk ma zostać odłączony od aparatury. Z walki o jego życie nie rezygnują jednak zdesperowani rodzice. W czwartek wspierało ich setki osób protestujących pod szpitalem w Liverpoolu.

Obecnie 24-miesięczny Alfie Evans trafił do szpitala w grudniu 2016 r. Zdiagnozowano u niego chorobę zwyrodnieniową mózgu. Według lekarzy w szpitalu dziecięcym Alder Hey w Liverpoolu chłopca nie uda się już uratować, a przy życiu podtrzymuje go jedynie aparatura. Na jej odłączenie się zgadzają się jednak rodzice Alfiego – dwudziestokilkuletni Kate James i Tom Evans. Twierdzą oni, że ratunkiem dla dziecka jest przeniesienie go do związanego ze Stolicą Apostolską szpitala dziecięcego Bambino Gesu w Rzymie. Tam Alfie miałby zostać ponownie zdiagnozowany i ewentualnie leczony.

W lutym angielski sąd wyższej instancji High Court of Justice zadecydował o zaprzestaniu leczenia chłopca w szpitalu Alder Hey i odłączeniu go od aparatury. Apelację James i Evansa odrzucił Sąd Apelacyjny, a sprawy nie chciał ponownie rozpatrzeć Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa. James i Evans przegrali prawną batalię w marcu, kiedy ich sprawę odrzucił Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. W czwartek High of Justice ustalił datę odłączenia maszyn podtrzymujących życia niemowlęcia. Nie została ona jednak ujawniona publicznie.

Decyzja sądu wzburzyła nie tylko rodziców Alfiego Evansa, ale również wielu mieszkańców Liverpoolu. W czwartek wieczorem setki ludzi zgromadziły się pod szpitalem Alder Hey. Skandowali oni imię chłopca, trzymali także baner z napisem „Armia Afiego”. Do tłumu dołączyli również witani aplauzem rodzice dziecka. Jak powiedziała potem w oświadczeniu policja w Liverpoolu „duży i pokojowy protest doprowadził do znacznych utrudnień w ruchu i spowodował wiele niedogodności dla innych ludzi próbujących wejść do szpitala”.

Sam Tom Evans jest zdania, że wraz z matką chłopca uda im się wygrać walkę o życie Alfiego. W czwartek mówił on protestującym, że wyrok sądu przestanie być w mocy, kiedy chłopiec zostanie przetransportowany do Rzymu. – Żaden sąd nie zdecydował, że Alfie musi zostać w tym szpitalu. Kate i ja bierzemy na siebie całą odpowiedzialność, możemy przewieźć go w pełni wyposażoną karetką i w towarzystwie lekarzy, którzy się nim zaopiekują – powiedział ojciec dziecka. Wcześniej on i Kate James powiedzieli również BBC, że mają też w gotowości samolot, który zabierze ich do Rzymu.

Władze szpitale Alder Hey podkreślają jednak, że nie wyrażą zgody na zabranie chłopca. Głos zabrał również sędzia High Court of Justice Justice Hayden, który w lutym podjął decyzję o zakończeniu leczenia Alfiego Evansa. Jak podkreślił, dokumentacja medyczna, która służyła jako dowód, wykazała, że dalsze leczenie byłoby „daremne”. – Ta straszna rzeczywistość, której doświadczył Alfie jest do głębi niesprawiedliwa, ale tego czego obecnie on potrzebuje to świetna opieka paliatywna – powiedział Hayden.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sąd zdecydował, żeby Alfie Evans został odłączony od aparatury. Rodzice chłopca i wspierający ich ludzie nie chcą do tego dopuścić - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska