Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądne noce na K-2

BOŻENA BRYL (95) 758 07 61 [email protected]
- Bałem się, że mnie staranują - mówi Emil Muraszko z Katowic, któremu udało się bokiem ominąć ścisk ciężarówek przy wjeździe na drogę do Świecka. - Jestem cały mokry. Już nigdy w niedzielę tędy nie pojadę, bo mi życie miłe.

W każdy poniedziałkowy ranek Jerzy Korona z Rybocic, który z synem prowadzi tartak, ma ten sam problem. - Nie mogę wjechać na główną drogę, żeby przywieźć ze Słubic ludzi do pracy, bo tarasują ją tiry - mówi. - Bywa, że blokada trwa do południa i dłużej. Mężczyzna pyta, kiedy wreszcie po weekendach na drogach prowadzących do Świecka będzie można normalnie jeździć. Sierż. sztab. Tomasz Klimaszewski ze słubickiej drogówki wyjaśnia, że w niedzielne wieczory zaczyna się tu całonocna wolna amerykanka, którą trudno opanować.

Kocioł i wycie syren

Kierowcy tirów starają się na koniec weekendu dojechać jak najbliżej granicy, która dla nich zostanie otwarta w niedzielę o 22.00. Jedni ustawiają się w wielokilometrowej kolejce na trasie K-2 (krajowej dwójce, dawnej E-30) z Poznania do Świecka. Inni okupują pobocza dróg prowadzących do granicy z Zielonej Góry i Słubic. Wieczorem są już ich setki, a bywa, że i ponad 1 tys. Stoją w dwóch, a nawet trzech rzędach, blokując ruch.
Dwa połączone patrole słubickiej drogówki i straży granicznej w ostatnią niedzielę od 20.00 próbowały utrzymać na drogach przejazd dla aut osobowych. Kiedy jednak na chwilę znikały z jednej z nich, natychmiast zaczynały się przepychanki. Tuż po 22.00 ciężarówki ruszyły jednocześnie z trzech stron. Na radiowozach wyły syreny, policjanci przez głośniki próbowali utrzymać tiry w ryzach. Kierowcy aut osobowych, którzy znaleźli się w tym kotle, próbowali uciekać gdzie się da. Po kilkunastu minutach udało się opanować chaos. Dotarło też wsparcie i było można kierować ruchem na wszystkich zapchanych drogach. - To nie wystarczy - twierdził sierż. sztab. Bogdan Reus z drogówki. - Tiry będą korzystać z każdej okazji, żeby się wepchnąć do kolejki.

Ominąć korki

Blokady i zajeżdżanie drogi są w niemal każdą niedzielną noc. Auta osobowe w tej walce nie mają szans. Sytuację utrudniają "śpiochy". To kierowcy ciężarówek, którzy akurat postanowili sobie zrobić postój na poboczach. Ich nieoświetlone auta stanowią dodatkowe zagrożenie.
Walka o utrzymanie porządku trwała tej nocy do 3.00. - Tym razem nie było najgorzej. Bywa, że na K-2 kolejka ciężarówek sięga 40 km, teraz miała niespełna siedem. - mówi sierż. sztab. Tomasz Klimaszewski. Policjant przestrzega, że prawdziwy szturm tirów rozpocznie się w weekend przed Świętem Zmarłych i potrwa do 1 listopada, bo w poniedziałek (31 października) Niemcy mają swoje święto i nie będą odprawiać ciężarówek.
Co prawda, na ten czas policja i straż graniczna się przygotowały, ale lepiej, żeby auta osobowe omijały te drogi, bo mogą utknąć w gigantycznych korkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska