Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sadysta wyprał kota w pralce. Sąd łagodzi wyrok

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Weronika Skupin
Zwyrodnialec z Wrocławia, który znęcał się nad zwierzętami, m.in. utopił kota w pralce, pójdzie do więzienia na rok a nie na dwa lata. Wrocławski sąd okręgowy złagodził w środę karę, jaką latem ubiegłego roku nałożył na 23-letniego Damiana P. sąd rejonowy. Dziś sędzia Grzegorz Szepelak uznał, że dwa lata więzienia to byłaby zbyt surowa kara. Wyrok jest prawomocny.

Przed sądem stanęło dwóch kolegów. Damian i Wojciech. Pierwszy z nich był oskarżony o dręczenie zwierząt. Miał zabić dwa koty, innego zwierzaka okaleczał, wkładając mu długopis do uszu i odbytu. Zabił też kurę bawiąc się nią i rzucając o ścianę. Wszystko działo się w mieszkaniu na wrocławskim Gaju w 2013 roku. Kolega Damiana - Wojciech M. został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu za utrudnianie śledztwa. Bo wziął na siebie przestępstwo którego nie popełnił – utopienie kota w pralce automatycznej.

W 2015 roku Damian P. został uznany za winnego każdego z zarzucanych mu przestępstw. Dostał osobno karę za każde z nich i wyrok łączny – dwa lata więzienia. Do tego 4 tysiące złotych grzywny i dziesięcioletni zakaz posiadania zwierząt.

Sąd okręgowy w większości wyrok podtrzymał. Nie miał żadnych wątpliwości, że koledzy Damian i Wojciech są winni. Złagodził tylko dwa elementy wyroku. Za samo zabicie kury sąd rejonowy skazał Wojciecha P. na rok więzienia.
Zdaniem sędziego Szepelaka, to zbyt surowo i karę za to jedno przestępstwo obniżył do trzech miesięcy, uzasadniając, że nie można porównywać dręczenia takich zwierząt jak kot czy pies do znęcania się nad kurą czyli zwierzakiem hodowanym dla mięsa.

Sąd obniżył też karę łączną do roku za kratkami. Sędzia uznał, że nie ma mowy o wyroku w zawieszeniu. Bo z sądu musi wyjść jasny przekaz – za takie dręczenie zwierząt, o jakim słyszeliśmy w tej sprawie – można pójść do więzienia.

- Jestem trochę rozczarowana. Liczyłam, że wyrok z sądu rejonowego będzie utrzymany albo nawet, ze sąd zaostrzy karę – mówiła po wyjściu z sali rozpraw Dorota Damaziak, sąsiadka oskarżonych i właścicielka zabitego kota.

Tymczasem – jak się okazuje – Damian i Wojciech niczego się nie nauczyli. Kilka dni temu ujawniliśmy historię papugi oklejonej taśmą i wyrzuconej przez okno. Sprawcą ma być właśnie Wojciech M. - skazany na pół roku za utrudnianie śledztwa. Policja wszczęła już dochodzenie w tej sprawie. Policjanci przeszukali mieszkanie obu kolegów. Wynieśli stamtąd bardzo dużo zwierząt min. zagłodzonego zamęczonego kota, żółwia z odciętymi palcami i wiele innych zwierzaków w większości egzotycznych.

To mieszkanie studenckie było piekłem dla zwierząt

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sadysta wyprał kota w pralce. Sąd łagodzi wyrok - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska