Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sami sobie hamujemy gospodarkę

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
Robert Gwiazdowski przekonywał, że opodatkowanie pracy to katastrofa dla małych firm.
Robert Gwiazdowski przekonywał, że opodatkowanie pracy to katastrofa dla małych firm. fot. Paweł Janczaruk
Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha wykładał w piątek swoje teorie gospodarcze przedsiębiorcom i samorządowcom Lubuskiego Trójmiasta.

Gwiazdowski był gościem konferencji na temat wpływu kryzysu światowego na gospodarkę Lubuskiego Trójmiasta. Ale nie o kryzysie mówił gość podczas swej prelekcji, lecz o podatkach i wadach systemu gospodarczego, panującego w Polsce.

- Naszym największym potencjałem jest kapitał ludzki. Dzięki Jaruzelskiemu zafundowaliśmy sobie w latach 80. porządny wyż demograficzny. A co my z nim robimy? Opodatkowujemy go i ograniczamy jego wolność gospodarczą - mówił Gwiazdowski, znany ze swoich wolnorynkowych poglądów. - Zwłaszcza opodatkowanie pracy kończy się katastrofą dla małych i średnich firm.

Złe podejście do rozwoju

Nie zostawił też suchej nitki na systemie ZUS-owskim. ZUS część składek przekazuje do Otwartych Funduszy Emerytalnych, a OFE 70 proc. z tego przekazują do skarbu państwa w zamian za obligacje. - Ale obligacje kiedyś trzeba będzie wykupić. Kto to zrobi? My, nasze dzieci i wnuki. To tak, jak byśmy zanieśli do banku pieniądze, a za 20 lat bank by powiedział: to teraz dajcie mi jeszcze odsetki - przekonywał Gwiazdowski.

- Upadły bank Lehmann Brothers i cały system kredytów hipotecznych w Ameryce to był mały pikuś w porównaniu z tym system, jaki sami sobie stworzyliśmy - dodał, wzbudzając salwy śmiechu. Jego zdaniem to ten system sprawia, że mamy dziś w Polsce tak duże obciążenia fiskalne. - Bardzo często bywa, że koszty ściągnięcia podatku przewyższają wartość tego podatku, co już jest kompletnie nieracjonalne - podkreślał.

Padają przy czwartym okienku

Zdaniem Gwiazdowskiego, gospodarka Lubuskiego Trójmiasta wcale nie musi opierać się na wysokich technologiach. Wystarczy, że zaczniemy budować domy spokojnej starości i sanatoria dla Niemców, Duńczyków czy Holendrów, a przedsiębiorcy nastawią się na usługi z tym związane. W ten sposób możemy wykorzystać szansę, wynikającą z turystyczno-uzdrowiskowej specyfiki regionu oraz jego przygranicznego położenia.

Na konferencji swoje żale wylali lubuscy przedsiębiorcy, ustami szefa Organizacji Pracodawców Ziemi Lubuskiej Janusza Jasińskiego. - Ja się cieszę, że w Polsce nie ma jednego okienka do rejestracji firmy - mówił nawiązując do postulatów uproszczenia procedury rejestracji działalności gospodarczej. - Bo gdyby było tak łatwo, to wielu przedsiębiorców potem by padło na twarz. Niech lepiej padną przy czwartym okienku, zanim założą firmę. Może się zastanowią, czy na pewną chcą ją prowadzić.

Jako przykład, Jasiński podał, że na trzymetrowe przyłącze energetyczne czekał dziewięć miesięcy. Gwiazdowski odparł: - Gdyby dali przyłącze w trzy dni, to by potem wszyscy mówili, że ktoś dał łapówkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska