Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochodem przez Atlantyk (zdjęcia)

(decha)
fot. Dariusz Chajewski
Droga Atlantycka to ośmiokilometrowa trasa prowadząca z Vevang na wyspę Averoy. Tak naprawdę opiera się na kilkunastu skalistych wysepkach stąd wrażenie, że przecinamy ocean. I ten niesamowity, jakby urwany most. Norwegia naprawdę jest piękna.

[galeria_glowna]
Ta niezwykła droga przecina zatokę Hustadvika, która przez lata stanowiła koszmar żeglarzy i marynarzy. Podczas sztormów ocean wpychał tutaj statki i do dziś wiele z nich można dostrzec pod powierzchnią wody - organizowane są specjalne wyprawy dla wielbicieli nurkowania. Trasa robi wrażenie. Została zbudowana w 1989 roku i natychmiast uznano ją za cud inżynierii drogowej. Trasa ta jest także jednym z ulubionych miejsc wędkarzy - okoliczne wody obfitują w ryby.

Tak naprawdę warto przystanąć na każdej z wysepek. A to charakterystyczna chata z trawą na dachu, a to kościółek na wyspie Averoy, a to tablice przedstawiające dzieje okolicy przed wiekami. Możemy się z nich dowiedzieć chociażby tego, że okolica była królestwem dorsza. I jeszcze jedno. W roku 2005 trasa została uznana za "norweską budowlę stulecia". Wiele osób wybiera się tutaj jesienią, by przeżyć sztorm. To podobno niesamowite, gdy o boki samochodu rozbijają się atlantyckie fale.

Na końcu Drogi Atlantyckiej czeka prom i krótki rejs do Kristiansund, niewielkiej nadmorskiej miejscowości, która z dorsza właśnie słynie. Jest tutaj muzeum tej ryby (w nadbrzeżnym magazynie Milnbrygga), przetwórnia, którą można zwiedzać i pomnik żony rybaka z tą właśnie rybą w dłoni. A przy nabrzeżu cumuje ostatni norweski trauler parowy "Borgenes". Zniszczone w 1940 roku miasto nadal jednak ma dawna, nieco senną rybacką atmosferę. Naprawdę przyjemnie jest usiąść na brzegu i patrzeć na uwijające się morskie taksówki.

Jeśli mamy nieco czasu warto wybrać się na oddaloną o 14 km wysepkę Grip. Po drodze mijamy archipelag maleńkich wysepek. Samo Grip po wyjątkowo silnych sztormach na przełomie XVIII i XIX wieku zostało opuszczone. Odbudowywało się powoli, by w połowie lat 60. być najmniejszą norweską gminą. Dziś to część Kristiansund i kawałek tej prawdziwej Norwegii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska