Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochodowy Force One dla urzędu wojewódzkiego

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Takie auto zakupił urząd wojewódzki.
Takie auto zakupił urząd wojewódzki. Sylwia Friedel
Urząd wojewódzki kupił sobie limuzynę. Peugeota 508 za ponad 140 tys. zł. Auto ma system 10 głośników, bezkluczykowy dostęp, wycieraczki z czujnikiem deszczu... Urzędnicy już mówią o wozie: LUW Force One.

Zamiar kupna urząd ogłosił pod koniec listopada. Do przetargu stanęło dwóch sprzedawców peugeota. Zwyciężyła oferta modelu 508 za 143.787 zł (czarny lakier, czarne wnętrze). Do Gorzowa trafił na przełomie roku. Typ gran turismo: 200 koni mechanicznych, nieco ponad 8 s do setki, maksymalna prędkość ponad 230 km/h. U dilera usłyszeliśmy, że GT ma najwyższy poziom wyposażenia. Pracownicy urzędu pół żartem, pół serio już mówią o wozie: LUW Force One (Air Force One to samolot prezydenta Stanów Zjednoczonych). - Podstawowym celem stawianym tym limuzynom jest uczynienie niepowtarzalną każdej chwili spędzonej wewnątrz - czytamy o modelu 508 w katalogu na stronie internetowej producenta.

Najpierw zapytaliśmy Pawła Siminiaka, rzecznika wojewody, jakie są powody kupna. - W sytuacjach kryzysowych niezbędne jest posiadanie pewnego, bezawaryjnego auta, które gwarantuje dotarcie na miejsce zdarzenia i koordynację działań służb - tłumaczy rzecznik. Dowiedzieliśmy się też, że z limuzyny "korzysta kierownictwo urzędu w zależności od zaistniałej potrzeby". Kierownictwo, czyli od wojewody po dyrektora wydziału. - Trzeba pamiętać, że bieżąca wymiana pojazdów obniża koszty ich utrzymania - dodaje Siminiak.

Peugeot to nie limuzyna

Wojewoda Marcin Jabłoński twierdzi, że na peugeota nie należy spoglądać jak na limuzynę. - Producent użył tego słowa w innym znaczeniu. Chodzi o sposób opisywania rodzaju nadwozia, a nie standard pojazdu czy wykończenia. Niech nikomu się nie wydaje, że jeśli mówi się limuzyna, to chodzi o luksusowe auto. Opel astra czy skoda fabia też mogą być limuzynami - przekonuje Jabłoński.

Wojewoda jest przedstawicielem rządu w województwie, więc zapytaliśmy go, czy nie obawia się, że zakup nowego auta za ponad 140 tys. zł w czasach kryzysu nie spowoduje niekorzystnej reakcji opinii publicznej. Stwierdził, że to zależy od... rzetelności dziennikarskiej.

- Drabina, której używa straż pożarna, by wejść na ten biurowiec (rozmawiamy w budynku LUW - dop. red.), kosztuje ponad 2 mln zł. Karetka pogotowia ponad 500 tys. zł. Dyspozytornia, którą wybudowaliśmy w Zielonej Górze, wraz z wyposażeniem, 2 mln zł. Wojewoda jest szefem obrony cywilnej w regionie. Wojewoda jest szefem zespołu zarządzania kryzysowego. Wojewoda z mocy ustawy jest zobowiązany osobiście kierować i nadzorować akcję w sytuacjach zdarzeń masowych i kryzysowych. Do tego są potrzebne narzędzia i urządzenia, które pozwalają na sprawne, pewne, najczęściej szybkie podjęcie skutecznych czynności. I tutaj pokazywanie zakupów w taki sposób nie do końca koresponduje z rzetelnością dziennikarską - tak odpowiada Jabłoński. I dodaje, że 508 "to nie jest tylko pojazd, który ma służyć do wygodnego przemieszczania się po mieście, tylko jest bardzo intensywnie wykorzystywany do zawiadywania całym systemem".

Auto przejechało już około 30 tys. km. Ile razy było wykorzystywane w sytuacjach zdarzeń masowych i kryzysowych? - Na szczęście w okresie ostatnich trzech miesięcy na terenie województwa lubuskiego nie dochodziło do zdarzeń o charakterze masowym - informuje nas rzecznik Siminiak.

Na pytanie, czy urząd musiał kupić gran turismo, a nie np. tańszy model z tego samego segmentu, wojewoda odpowiada, że "szefowie takich instytucji, jak policja, straż pożarna czy straż graniczna jeżdżą samochodami tej samej klasy. Różnią się jedynie marką lub modelem". Sprawdziliśmy. Najbliżej poziomu peugeota 508 gran turismo jest skoda superb komendanta wojewódzkiego straży pożarnej i jego dwóch zastępców. Dwa lata temu kosztowała 127.800 zł. Lubuski komendant policji także korzysta ze skody superb. Samochód ma ponad cztery lata i zwykłą tapicerkę. Komendant straży granicznej do dyspozycji ma dwuletniego forda mondeo (kosztował 93.643 zł i sfinansowany był z Norweskiego Mechanizmu Finansowego) oraz 10-letnią skodę superb. Żadna ze służb w najbliższym czasie nie planuje zakupów samochodów.

- Czy nie obawia się pan, że kosztowne zakupy przysporzą panu opinii rozrzutnego urzędnika? - pytamy wojewodę.

- Uważam, że ktoś, kto warunkuje podejmowanie swych decyzji lękiem o to, jak będą one postrzegane w takim właśnie kontekście, dokonuje złego wyboru. I trudniej mu zapracować na dobrą opinię - mówi Jabłoński. - Oczywiście, że nie jestem osobą pozbawioną refleksji i mam świadomość, że to temat łatwy do zaatakowania przez media. Próbuje się zbudować mój wizerunek polegający na upodobaniach do bizantyjskich zwyczajów. To są tezy prymitywne i naciągane.

OSTATNIE ZAKUPY W LUW

* służbowy peugeot - 143.787 zł
* komputery dla urzędników - 199.899,60 zł
* dwie służbowe skody octawie - 147.580 zł
Razem 491.266,60 zł

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska