Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samotnie kajakiem z biegiem Odry

(eg)
Dominik Dobrowolski ma 44 lata. Ma własną firmę z zakresu ochrony środowiska, która prowadzi doradztwo dla biznesu w tej dziedzinie. Jego pasją są jednak podróże.
Dominik Dobrowolski ma 44 lata. Ma własną firmę z zakresu ochrony środowiska, która prowadzi doradztwo dla biznesu w tej dziedzinie. Jego pasją są jednak podróże. Edward Gurban
Podróżnik i ekolog z Wrocławia, Dominik Dobrowolski, ma już na swoim koncie wiele nietypowych wypraw. Przed rokiem na rowerze objechał kraje nadbałtyckie.

W tym roku postanowił samotnie przepłynąć kajakiem całą dolną Odrę, od Wrocławia do Szczecina.
Wszystkie te podróże, są przede wszystkim popularyzowaniem zasad ochrony wodnego środowiska, głównie przed odpadami z tworzyw sztucznych.

Pan Dominik swoją wodną przygodę rozpoczął w poniedziałek 8 sierpnia, w rodzinnym Wrocławiu. Założył sobie, że codziennie powinien pokonać 50-60 kilometrów w dół rzeki.

W czasie podróży uważnie obserwuje przyrodę. - Odra z punktu widzenia przyrodniczego jest jedną z najbardziej atrakcyjnych rzek w Polsce. Zresztą po tegorocznym rejsie, w przyszłych latach zamierzam przepłynąć także Wisłę, Bug, Wartę i Noteć. Zobaczyłem tu dwa zimorodki, cały czas towarzyszą mi orły bieliki, czaple siwe i białe oraz kormorany Pływam po starorzeczach, gdzie jest o wiele czystsza woda niż w głównym nurcie. Pięć kilometrów za Głogowem znalazłem zatoczkę z nenufarami. Około 3.00 w nocy zbudził mnie wędkarz, który powiedział, że po raz pierwszy widzi w tym miejscu innego człowieka - wspomina.

Podróżnik postanowił także wstąpić do Nowej Soli.
- Obiecałem wszystkim świętym, że zatrzymam się w tym mieście. Słyszałem o nim tyle dobrego jak również o gościnnej przystani "Marina". Wszędzie wzdłuż Odry powinny być takie mariny, żeby do każdego portu mógł dopłynąć kajakarz. Z przyjemnością także spędzę wraz z rodziną, która tu za mną przybyła, noc w nowosolskim hoteliku na przystani - chwalił gospodarzy podróżnik. Kajakarza na przystani odwiedził także prezydent Wadim Tyszkiewicz.

Ekologiczne wyprawy pana Dominika to nie tylko sposób na wakacje i urlopy, ale także działalność społeczna, uświadamianie ludziom roli środowiska, w którym żyją, w tym także akwenów wodnych. Gdy podróżował wokół Bałtyku, uświadamiał, że 80 proc. ścieków do morza bierze się z rzek, a 20 proc. ze statków.

W czasie podróży rzekami zwraca uwagę na ogromne ich zaśmiecenie. Po drodze spotyka mnóstwo odpadów, które w rzece nie ulegają biodegradacji, jak opakowania plastikowe po napojach, czy puszki aluminiowe po piwie. Dlatego nazwał swoją podróż po Odrze "Recykling - rejs". Główne hasło to: "Wrzuć śmieci do pojemnika - a nie do rzeki!"

- Najbardziej szkodliwe, ale zarazem możliwe do odzyskania, są tworzywa sztuczne. Energia, którą można byłoby uzyskać w drodze recyklingu z jednej torebki foliowej, starczyłaby na świecenie 60-watowej żarówki przez 10 minut. W morzu i rzekach są tony odpadów z tworzyw sztucznych. Ileż to energii?... - zastanawia się Dominik Dobrowolski.

Celem podróży po Odrze jest Szczecin. Być może w chwili, gdy Czytelnik czyta teraz ten artykuł, kajakarz - podróżnik już właśnie tam odpoczywa...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska