Informacje o bankructwie San-Budu pojawiły się na Facebooku. Ale nie tylko tam. Jeden z pracowników spółki (nazwisko znane „GL”) powiedział nam: - To już koniec San-Budu. W ostatnich dniach wypowiedzenia dostało około 270 pracowników, w tym niestety ja. W naszej spółce transportowej zostanie tylko pięć osób, reszta trafi na bruk. Dodatkowo nie wiemy, czy dostaniemy jeszcze pensje. Czy to nie oznacza, że firma bankrutuje? - pyta nasz rozmówca.
W tej samej sprawie napisał do nas też pan Karol: - Pan prezes Pawlik od dwóch miesięcy nie płaci swoim pracownikom. A najgorsze jest to, że nikt nie informuje nas, z czego wynikają te wszystkie opóźnienia. Jeśli tak dalej pójdzie, dojdzie do jakiegoś dużego strajku. Bo tak dalej być nie może.
Czytaj też: Zielona Góra. Nie widać końca remontu ul. Jędrzychowskiej
W Wojewódzkim Urzędzie Pracy sprawdziliśmy, czy firma San-Bud zgłosiła zamiar zwolnień grupowych.
- San-Bud nie poinformował nas o zwolnieniach grupowych - wyjaśnia inspektor Aleksandra Mazurkiewicz. - Nic nie wiemy, aby któraś ze spółek tej firmy chciała zwalniać pracowników.
Prezes San-Budu Wojciech Pawlik chętnie zgodził się na rozmowę. - To prawda, że nasza firma zwalnia ludzi - przyznaje. - Przez ostatnie półtora roku z pracy musiało odejść już ponad 250 osób. To normalna dla gospodarki rynkowej restrukturyzacja przedsiębiorstwa. Nie ma w niej nic dziwnego. Aby przetrwać, musimy znacznie obniżyć koszty. To proces trudny i bolesny, ale i konieczny. Nasze obroty spadły w ciągu ostatnich lat o dwie trzecie i redukcja zatrudnienia jest tego konsekwencją.
Prezes wspomina też o naturalnym dla późnej jesieni i zimy mniejszej ilości zamówień i zwolnieniach pracowników sezonowych.
Jeszcze dwa lata temu San-Bud zatrudniał ponad 500 osób. Teraz na etatach jest jeszcze ponad 200. W następnych miesiącach załoga prawdopodobnie jeszcze się zmniejszy.
- A dlaczego nie płaci pan pracownikom na czas? - dopytujemy.
- Na pewno nie jest tak, że mamy duże zaległości płacowe - słyszymy w odpowiedzi. - Choć zdarza się, że płacimy w ratach.
O mniejszych i większych kłopotach San-Budu w branży budowlanej mówi się już od dawna. Firma ta nie cieszy się też dobrą opinią w urzędzie miasta. Przypomnijmy, że tegoroczna przebudowa ul. Jędrzychowskiej nie zakończy się przed zimą. I tym samym kierowcy będą musieli korzystać z objazdów. Kłopoty były też rok temu przy okazji przebudowy ul. Jaskółczej i Ogrodowej. Miasto nie zgodziło się na odbiór inwestycji w terminie. Z tego powodu budżet uszczuplił się o 3 mln zł rządowej dotacji. W sobotnim „Tygodniku Zielonogórskim” prezydent Janusz Kubicki zapowiedział, że nie wpuści już San-Budu na żadną inwestycję drogową.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?