Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandra pochodzi z Zielonej Góry. Zagrała w "Kamieniach na szaniec" (zdjęcia)

Zdzisław Haczek 68 324 88 05 [email protected]
Sandra Staniszewska - z portretem Hali Glińskiej, którą gra w "Kamieniach na szaniec” - jest absolwentką zielonogórskich Gimnazjum nr 2 i  LO nr 3, była aktorką Teatru PiiiP w Zielonogórskim Ośrodku Kultury. Absolwentka PWST w Krakowie. W serialu "M jak miłość” grałą Izę. Występuje w spektaklu "Pływalnia” w reżyserii Krystiana Lupy.
Sandra Staniszewska - z portretem Hali Glińskiej, którą gra w "Kamieniach na szaniec” - jest absolwentką zielonogórskich Gimnazjum nr 2 i LO nr 3, była aktorką Teatru PiiiP w Zielonogórskim Ośrodku Kultury. Absolwentka PWST w Krakowie. W serialu "M jak miłość” grałą Izę. Występuje w spektaklu "Pływalnia” w reżyserii Krystiana Lupy. Tomasz Gawałkiewicz
Sandra Staniszewska, pochodząca z Zielonej Góry aktorka, w "Kamieniach na szaniec" gra Halę, dziewczynę Tadeusza "Zośki" Zawadzkiego.

- Czym była dla ciebie książka "Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamińskiego w czasach, gdy chodziłaś do szkoły?
- Była to jedna z najciekawszych lektur. Pamiętam wzruszenie, które towarzyszyło mi przy czytaniu tej książki, aczkolwiek mam krótkotrwałą pamięć i kiedy dowiedziałam się, że zagram w filmie, musiałam sobie tę wiedzę odświeżyć. Przeczytałam książkę, towarzyszące lekturze materiały pomocnicze, obejrzałam filmy i wywiady z ludźmi, którzy przeżyli czasy okupacji.

- Co było wyzwaniem w kreacji Hali? Jaka to jest dziewczyna?
- Wyzwaniem było to, żeby rozkochać w sobie dowódcę, któremu nie w głowie romanse. Być tak naprawdę kolegą, przyjacielem dla Tadeusza, nie używać sztampowych kobiecych myków, czyli uśmiechu, seksapilu, wdzięku, a po prostu być, słuchać i kochać.

- Czy dzisiejszych młodych stać na takie bohaterstwo, jakie było udziałem ich rówieśników w czasie okupacji?
- Mamy na to przykład choćby patrząc na aktualną sytuację na Ukrainie. Tam młodzi ludzie, walcząc o demokrację, narażają swoje życie w imię swoich marzeń i pragnień o innym świecie. Tak samo nasi bohaterowie tyle lat wcześniej walczyli z hitlerowską propagandą. Wymaga to dużej odwagi, empatii... Niestety, często wiąże się to z utratą własnych marzeń, ambicji, bliskich, a nawet własnego życia.

- Skąd czerpałaś wiedzę o swojej bohaterce - o Hali?
- Z książek, które pożyczył mi Marcel Sabat, czyli filmowy Zośka, z filmów pożyczonych od reżysera, ze wspomnień jej bliskich koleżanek obejrzanych w dokumentach, a najwięcej o tej kruchej, a także niezwykle silnej kobiecie odczytałam ze znalezionego cytatu: "Poszliśmy z Tadeuszem do Ogrodu Botanicznego... Kwitły bzy, jaśminy... To był chyba nasz najpiękniejszy dzień... Cisza. Zapach. Przerażenie codziennego dnia - daleko... Tadeusz w jasnej koszuli usiadł na ławce. Uśmiechnął się. Chyba pierwszy raz od śmierci Rudego i Alka.
Tak go sfotografowałam... Potem on mnie... Jego zdjęcie ocalało, bo mama wychodząc z domu w czasie Powstania - zajrzała jeszcze do mojego pokoju, gdzie zawsze stało w kwiatach. Zabrała...".

- Dziękuję.

Zobacz też: Uwaga kierowcy, ruszy system odcinkowego pomiaru prędkości. Także na lubuskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska